6 traumatycznych filmów, po obejrzeniu których nie będziemy tacy sami cz. 3

Autor: Anna Rupacz
29-08-2025
6 traumatycznych filmów, po obejrzeniu których nie będziemy tacy sami cz. 3
fot. kadr z filmu „Pies andaluzyjski”
W przypadku kina, można zastanawiać się nad tym, jaki jest sens fundowania sobie traumatyzujących i niekomfortowych przeżyć. Najczęściej jednak to te produkcje, które podczas ich oglądania doprowadzają widza do skraju wytrzymałości, nieodwracalnie zmieniają perspektywy na istotne kwestie. Niejednokrotnie skłaniają też do refleksji nad własnym losem, co wydaje się być fundamentalne, jeśli chodzi o rolę kina.
W kolejnej części zestawienia filmów, które niewątpliwie odcisnęły na nas piętno, skupiamy się także na starszych produkcjach, które z perspektywy czasu można uznać za przełomowe, jeśli chodzi o wprawianie widzów w dyskomfort i pozostawianie ich z tym uczuciem na długo ich obejrzeniu. Choć „Pies andaluzyjski” czy „Psychoza” mogą nie wywoływać dziś aż tak intensywnych wrażeń jak wymienione w poprzednich częściach tytuły, warto wziąć pod uwagę czas i okoliczności ich powstawania. Często to psychologiczne gry i eksperymenty podejmowane przez reżyserów pozostawiają odbiorców z najdziwniejszymi uczuciami, a w tym między innymi Buñuel i Hitchcock byli specjalistami.
W poniższym zestawieniu nie brakuje jednak bardziej aktualnych tytułów, które uświadamiają, że mocne, szokujące kino wciąż istnieje i ma się nadzwyczaj dobrze. Tym co sprawia, że poniższe filmy przerażają jeszcze bardziej, jest fakt, że większość z nich oparta są na wydarzeniach, które miały miejsce w prawdziwym życiu.
1/6
„Pies andaluzyjski”, 1929
Surrealiści niewątpliwie wiedzieli, jak zaniepokoić widza. Swoim debiutem „Pies andaluzyjski” z 1929 roku, do którego scenariusz powstał we współpracy z Salvadorem Dalim, Luis Buñuel na długo zapisał się w historii kina przełamującego schematy. Choć film to krótki metraż składający się z niepowiązanych ze sobą scen, pozostaje z odbiorcą na długo po jego obejrzeniu. Dzieło zawiera jedną z najbardziej kontrowersyjnych scen tamtych czasów, a mianowicie tą, w której oko kobiety przecinane jest brzytwą. Co ciekawe, w rzeczywistości było to oko świni. „Pies andaluzyjski” to świetny przykład na to, że filmy wprawiające widza w osłupienie i dyskomfort powstawały już dawno temu.
„Psychoza”, 1960
Hitchcock jak nikt potrafił grać z widzami, dając bardziej niż genialne podpowiedzi, co może się wydarzyć się za moment w filmie. „Psychoza” to tytuł, który bez wątpienia wyznaczył nowy kierunek, jeśli chodzi o horror w latach sześćdziesiątych, a do kultowej sceny morderstwa pod prysznicem, niejeden kinoman powraca często myślami. Choć scena ta trwa zaledwie 45 sekund, jej nakręcenie zajęło tydzień, wykorzystano 78 ustawień kamery i 52 cięcia montażowe. Do tego wybitna rola Janet Leight. Kino trzymające w napięciu, skupiające się na psychologii postaci i budujące wewnętrzny niepokój. Do tego oparte na prawdziwych zbrodniach Eda Geina.
„Salò, czyli 120 dni Sodomy”, 1975
Owiana kontrowersjami ostatnia produkcji w reżyserii Pier Paola Pasoliniego. Przez wielu uważana za najbardziej odrażający film w historii kina, przez co w większości krajów została zabroniona lub przynajmniej ocenzurowana. Niewyjaśniona i tragiczna śmierć reżysera jeszcze przez premierą filmu wzbudziła dodatkową polemikę na temat dzieła. Warto też wspomnieć, że „Salò, czyli 120 dni Sodomy” kręcony był w tajemnicy przed opinią publiczną, zdjęcia trwały zaledwie 37 dni i miały miejsce praktycznie tylko w jednej lokacji. Film niemal bez żadnych ograniczeń ukazuje orgię zorganizowaną przez księdza, bankiera i biskupa, którzy na domiar wszystkiego wykorzystują do tego lokalnych mieszkańców. Z pewnością nie dla każdego.
„Lilja 4ever”, 2002
Jedna z najbardziej poruszających historii filmowych początku dwudziestego pierwszego wieku. Wstrząsająca, tym bardziej że inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. „Lilja 4ever” opowiada o młodej dziewczynie z postsowieckiego państwa, która po porzuceniu przez matkę zdana jest sama na siebie. Niestety marząca o lepszym życiu szesnastolatka pada ofiarą handlu ludźmi. Bezwzględnie szczera produkcja Lukasa Moodyssona, która podczas oglądania przytłacza, boli, a jednocześnie nie pozwala oderwać wzroku. Film zostawia odbiorców z przytłaczającą refleksją na długo po jego obejrzeniu.
„Climax”, 2018
„Climax” z pewnością nie odciska się na widzu tak jak „Nieodwracalne”, jednak wcale nie jest przez to mniej przejmujący i niepokojący. Film oparty jest wydarzeniu, które w 1997 roku zdarzyło się naprawdę. W opuszczonej szkole tańca, na wsi, zimą we Francji, grupa tancerzy odbywała warsztaty taneczne. Jednego z wieczorów po wypiciu ponczu wszyscy zaczęli się źle czuć. Pod wpływem nieznanej substancji, która została dodana do napoju, każdy odsłania swoją drugą, tą niewątpliwie bardziej przerażającą stronę. Całość dopełnia genialna oprawa wizualna i muzyka, co w szczególności można zobaczyć w kulminacyjnej scenie tańca w rytm „Windowlicker” Aphex Twina.
„Dziewczyna z igłą”, 2024
Jedna z najbardziej przejmujących, współczesnych historii, co dodatkowo podkreśla fakt, że oparta jest na faktach. Film opowiada o losach Karoline, która znajduje się w nieciekawej sytuacji życiowej. Kiedy zachodzi w niechcianą ciążę, poznaje właścicielkę nielegalnej agencji adopcyjnej. Kobieta zatrudnia się tam jako mamka nie znając prawdziwych motywacji przedsięwzięcia. Ta polsko-duńska koprodukcja mrozi krew w żyłach niemal przez całość trwania filmu, a po wyjściu z kina, widz z pewnością nie jest taki sam. Dodatkowo genialne, czarno-białe kadry sprawiają, że odbiorca przeżywa film jeszcze intensywniej.
FacebookInstagramTikTokX