Brutalne starcie policji z protestującymi przeciw zatrzymaniu Margot odbiło się szerokim echem zarówno w Polsce jak i zagranicą. Społeczność LGBT nie złożyła jednak tęczowych flag i organizuje liczne akcje, których celem jest wyrażenie sprzeciwu wobec zachowania polskiego rządu, dającego przyzwolenie na dyskryminację i homofobię.

W piątek doszło do kolejnego obywatelskiego zatrzymania furgonetki fundacji Pro - Prawo do Życia, podczas którego aktywiście Bartowi Staszewskiemu udało się zadać kilka pytań kierowcy ciężarówki. Niestety mężczyzna nie umiał na nie odpowiedzieć ani nawet wymienić organizacji wchodzących w skład "mitycznego lobby LGBT".

Powtarzane kłamstwo nie staje się prawdą

Do zatrzymania doszło w piątkowe popołudnie w Warszawie na ul. Marszałkowskiej. Początkowo samochód zablokowała grupka przechodniów, a chwilę później podjechało auto, które zatrzymało się na światłach awaryjnych i uniemożliwiło ciężarówce dalszy przejazd. Wśród osób blokujących furgonetkę znajdowała się m.in. Łania Madej z kolektywu Stop Bzdurom, aktywista Bart Staszewski czy Justyna Szpanowska z Partii Razem. Szpanowska stanęła z rowerem przed furgonetką.

Na miejscu pojawiła się także policja. Jedna ze zgromadzonych kobiet chciała zgłosić funkcjonariuszowi zakłócanie spokoju, ale policjant odmówił przyjęcia zgłoszenia i odesłał ją na komisariat na ul. Wilczej. Bart Staszewski tymczasem uciął sobie krótką pogawędkę z kierowcą kontrowersyjnej ciężarówki. Zapytał go m.in. jakie osoby i organizacje wchodzą w skład lobby LGBT, Wymienił nawet kilka z nich (np. Tolerado czy Kampanię Przeciw Homofobii), lecz kierowca wciąż nie umiał stwierdzić, czy należą one do lobby LGBT. Wyznał za to, że "nie śledzi, które to organizacje".

- Chodzi o lobby. To nie jest, że konkretna organizacja, że się boję, czy coś takiego, nie? Nie wiem, ja to mogę sprawdzić dla Pana. Bo to będzie lista organizacji i lista osób. Nawet jeśli nie istnieje organizacja, to wystarczy, że są osoby, które dają pieniądze - próbował wybrnąć kierowca.

Staszewski zapytał także, w jakich szkołach "uczą czterolatki masturbacji". W odpowiedzi kierowca powołał się na... wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia. Aktywista zadawał pytania w oparciu o napisy znajdujące się na ciężarówce ("Czego lobby LGBT chce uczyć dzieci? 4-latki: Masturbacji, 6-latki: Wyrażania zgody na seks, 9-latki: Pierwszych doświadczeń seksualnych i orgazmu"). Obok tego komunikatu widnieje przekreślona tęcza, której towarzyszy napis "stop pedofilii".

Miałem okazje chwilę porozmaować z kierowcą #pedofilobus. Niestety okazało się, że nie ma tam argumentów tylko kłamstwo i szczucie. Kierowca został zaorany. pic.twitter.com/4AGO5FrFMx
— Bart Staszewski 🏳️‍🌈🇵🇱 (@BartStaszewski) August 14, 2020

- Aktywiści LGBT, tacy jak pan, czują się wywołani do odpowiedzi jeśli mówimy o pedofilii - stwierdził wówczas kierowca.

Co było dalej? Policja utworzyła kordon i zaczęła spychać protestujących na chodnik, więc kilka osób położyło się pod kołami ciężarówki. Jak możemy przeczytać na fanpejdżu Barta Staszewski, policja pozwoliła kierowcy uruchomić silnik, pomimo, że na jezdni wciąż leżeli ludzie. Finalnie zatrzymano dwie dziewczyny, w tym Justynę Szpanowską z Partii Razem. Obie otrzymały mandat w wysokości 500 złotych za "utrudnianie ruchu drogowego".

Cały zapis transmisji z zatrzymania furgonetki znajdziecie poniżej:

Problematyczne ciężarówki

Furgonetki krążą po polskich ulicach od zeszłego roku. Gdańskie Stowarzyszenie Tolerado zgłosiło do prokuratury możliwość popełnienia przestępstwa oraz zawnioskowało o zabezpieczenie swojego powództwa. Dzięki temu jesienią 2019 roku sąd przychylił się do wniosku Tolerado oraz nakazał fundacji Pro - Prawo do Życia usunięcie części treści do ogłoszenia wyroku. Sąd pozwolił, aby na furgonetkach zostały np. hasła dotyczące edukacji seksualnej. Prawnicy Stowarzyszenia Tolerado odwołali się od decyzji sądu, ale sąd potrzymał decyzję. Finalnie organizacja Tolerado przegrała proces sądowy i musi zwrócić Fundacji Pro - Prawo do Życia koszty procesu. Stowarzyszenie odwoła się od decyzji.

Jak donosi portal Prawo.pl, Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście wniosła do sądu akt oskarżenia przeciwko kierowcy furgonetki Pro - Prawo do Życia.