W zamian coraz większą popularność zdobyli bardziej konserwatywni influencerzy, tacy jak Nara Smith czy Hannah Neeleman, znana pod pseudonimem Ballerina Farm. Dzięki nim zaczęliśmy idealizować model tak zwanej „tradwife”, czyli tradycyjnej żony, która przede wszystkim wykonuje prace domowe, takie jak gotowanie czy zajmowanie się domem i dziećmi.
W związku z tym trudno nie zauważyć idących za tym modowych trendów. Gloryfikację amerykańskiego patriotyzmu obserwowaliśmy już kilka lat temu, gdy każda influencerka nagle weszła w posiadanie pary kowbojek. Wśród celebrytów postacie takie jak Bella Hadid albo Beyoncé zaczęły również ucieleśniać estetykę „Americany”. W Europie z kolei zaczęliśmy do klubów zakładać stroje „business casual”. Teraz nawet marki takie jak Pretty Little Thing (PLT), znane wcześniej z odważnych, imprezowych ubrań, zmieniły kompletnie swój wizerunek na bardziej skromną i stonowaną modę.
Ta transformacja odzwierciedla zarówno powiązane z nią konserwatywne poglądy polityczne, jak i niestabilny stan gospodarki, rosnącą inflację i tak zwane „cost-of-living crisis” (termin z Wielkiej Brytanii, czyli kraju, z którego pochodzi PLT). Zarówno klienci, jak i marki inwestują w bezpieczniejsze opcje modowe, wybierając proste, „ponadczasowe” kroje i wzory. Nasze stroje odzwierciedlają również teorię, że w obliczu spowolnienia gospodarczego spódnice stają się dłuższe – „the longer the skirt, the worse the mood” (im dłuższa spódnica, tym gorszy nastrój). Do tego dochodzi próba przywrócenia przez influencerów ideału „szczupłej sylwetki” i idąca za tym niechęć do eksponowania większych biustów lub kształtów ciała.
Na szczycie trendów wciąż utrzymuje się tak zwane „euro-summer”, czyli gloryfikacja europejskiego stylu życia. Elementy mody inspirowane Włochami czy Francją, takie jak chusty na głowę we wzory przypominające twórczość marki PUCCI, mogą okazać się najbardziej kolorowym akcentem naszych stylizacji. Sukienki z obniżoną talią, klasycznymi dekoltami i w stonowanych kolorach będą idealną, minimalistyczną bazą letnich outfitów.
Len wraca do mody każdego lata głównie ze względu na swoją praktyczność, ale w tym sezonie zobaczymy go również w formie topów „babydoll” o luźnym, prostym kroju. Jednym z największych sygnałów rosnącego konserwatyzmu w modzie jest także coraz większa popularność „kitten heels”, czyli butów na niskim, eleganckim obcasie.
Jeśli chodzi o dół stylizacji, do lnianych spódnic dołączają capris – spodnie sięgające za kolano, które większość z nas pamięta jeszcze z 2005 roku. Także na plaży pojawimy się bardziej zakryci, wycięte bikini zastąpimy topami na ramiączkach oraz spódniczkami lub szortami.
Podsumowując, moda bierze teraz krok do tyłu, jeśli chodzi o kreatywność i ekspresyjność, ale staje się jednocześnie bardziej praktyczna. Pomimo naszej sympatii do ponadczasowych szaf pełnych basiców, zachęcamy do walki z modową nudą i wspierania własnego indywidualizmu, chociażby poprzez oprawianie stylizacji personalnymi dodatkami.