5 ważnych filmów w życiu piosenkarki Kasi Lins [WYSOKA PIĄTKA]

Autor: Monika Kurek
04-02-2024
5 ważnych filmów w życiu piosenkarki Kasi Lins [WYSOKA PIĄTKA]
grafika: Basia Kaźmierczak
Na wydanym jesienią albumie „OMEN” Kasia Lins snuje morderczą historię, która stoi kryminalnymi zagadkami i mitologicznymi odniesieniami.

Mroczne inspiracje

W wywiadzie dla K MAG.pl Kasia zdradziła, jaki wpływ na jej twórczość miały seriale kryminalne.
„Miałam silną jazdę na seriale kryminalne. Nie potrafiłam przestać ich oglądać. Jakoś pod koniec tego kilkutygodniowego maratonu obejrzałam »Dahmera«, więc fragment »Mogłam cię zjeść, jak Dahmer swe ofiary« można uznać za zwieńczenie moich kryminalnych fascynacji. Pisałam wtedy bardzo dużo piosenek, także siłą rzeczy musiało to znaleźć ujście w tekstach. Ostatecznie to właśnie ta symbolika nadała charakter całej opowieści, więc chyba mogę dziś uznać, że to nie był czas stracony”, powiedziała nam Kasia.

Miłość i śmierć

W pierwszej zapowiedzi wydanego jesienią krążka „OMEN” ona i Szczyl wcielili się w zabójczą parę, która zostawia za sobą morze trupów. Historia przedstawiona w klipie do „Po trupach do Ciebie” budzi skojarzenia z tytułami takimi jak „Bonnie i Clyde” czy „Urodzeni mordercy”.
W »Po trupach do Ciebie« zdecydowałam się podejść do tematu dość komiksowo, traktując tekst bardzo dosłownie. O ile true crime było punktem wyjścia, narrację zdominowało kino akcji, które samo w sobie jako gatunek jest średnio poważne i przerysowane wyjaśniła.
Wiosną materiał z krążka „Omen” będzie można usłyszeć na żywo w ramach drugiego sezonu „Zabójczej trasy”. Pierwsze koncerty odbędą się w marcu. W ramach trasy Kasia odwiedzi m.in. Kielce, Katowice, Szczecin, Gdańsk, Poznań czy Tarnów.
Aby umilić wam oczekiwanie, zapytaliśmy Kasię o 5 filmów jej życia. Zobaczcie, co nam powiedziała:
1/5
Cinema Paradiso (reż. Giuseppe Tornatore, 1988)
Film, który pozostał w mojej głowie jako coś, co już najpewniej nigdy z niej nie wyjdzie. Opowieść o sile pasji i mocy miłości, o miłości do pasji i drugiego człowieka. Urok, wrażliwość i mądrość w idealnych proporcjach. Tornatore to zdecydowanie jeden z największych reżyserów wszech czasów, a w tym filmie w duecie z Ennio Morricone tworzą dzieło ponadczasowe.
Niewinni czarodzieje (reż. Andrzej Wajda, 1966)
Jedna główna lokacja i te dialogi... coś, co ani wcześniej, ani później nie pojawiło się już w polskim kinie. Mogę ten film oglądać wciąż i wciąż, a za każdym razem ciekawi i irytuje tak samo. Bohaterowie zamaskowani swoim cynizmem, lekko teatralni, sztuczni, a jednak chce się obserwować ich słowno-ruchową choreografie. No i dziś z polskiego kina wyparował urok i dobry dialog. „Kiedyś to było, teraz już nie ma”, jak mawia klasyk.
Zagubiona autostrada (reż. David Lynch, 1977)
Film, którego nastrój zdekonstruował moje standardowe myślenie o filmie. Pokochałam ten świat, w którym nigdy nie chciałabym się znaleźć. Pozazdrościłam wyrazistego stylu, absurdu i dziwactw, w dawkach często trudno przystępnych. Lynch porusza się po tym pokoju swobodnie i bez trzymanki, a ja razem z nim. Zawsze.
Wielkie piękno (reż. Paolo Sorrentino, 2013)
Arcydzieło. Najpiękniejszy film o przemijaniu jaki widziałam. Sorrentino przerasta swojego mistrza Felliniego, jednocześnie składając hołd jego dziełom. Opowieść sentymentalna, bez sentymentalizmu. Niewieczny człowiek w wiecznym mieście. Dzień, który uwypukla brzydotę i noc, która ją skrywa. Potrzeba orgii, ale też niewinności. Ciągłe szukanie odpowiedzi na pytanie czym jest piękno. I być może nigdy nie znalezienie odpowiedzi.
Tár (reż. Todd Field, 2022)
To jest mój film dekady. To ekstrakt z dzisiejszej moralnej histerii. Oceniamy, wyrokujemy, gumkujemy, znając wyłącznie urywki całej skomplikowanej historii. Kamera, która wyłącznie obserwuje i zadaje pytania. Todd tworzy antybohaterkę, której nie chcemy zrozumieć, która drażni wszystkich swoją wyniosłością i perfekcjonizmem. Czy jest złym człowiekiem? Być może. Czy artystom wolno więcej? Nie. Tyle że na popularnych wylewają się masowe torsje, które nie dotyczą tych anonimowych. Ale czy my w ogóle mamy pewność, co tam się wydarzyło? No i ta arcydzielna scena w Juilliard. Polecam w szczególności wszystkim nadmiernie przebudzonym.
FacebookInstagramTikTokX