Lucyfer, Belzebub, Mefistofeles – 5 najlepszych filmowych wcieleń Szatana

Autor: Agnieszka Sielańczyk
07-04-2025
Lucyfer, Belzebub, Mefistofeles – 5 najlepszych filmowych wcieleń Szatana
fot. kadr z filmu „Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii”
Nosi niezliczoną ilość twarzy, setki imion i manifestuje się w formach, które wymykają się prostym kategoriom. Stary jak sam czas, nie wykazuje najmniejszych oznak znużenia swą nieśmiertelną egzystencją. Ci, którzy odważą się stanąć z nim twarzą w twarz, doskonale wiedzą, że widział już wszystko – a mimo to wciąż łudzą się, że to właśnie oni rzucą mu rękawicę i wyjdą zwycięsko z tej konfrontacji. Szatan.
Diabeł pozostaje jedną z najstarszych i najbardziej plastycznych figur wyobraźni zbiorowej. Niezależnie od tego, czy traktujemy go jako metaforę, czy realny byt, jego obecność w kinie niezmiennie elektryzuje. Na przestrzeni dekad filmowcy stworzyli galerie szatańskich inkarnacji – od groteskowych demonów po eleganckich dżentelmenów w nienagannie skrojonych garniturach. W tej diabelskiej panoramie odnajdziemy zarówno klasyczne, teologicznie ugruntowane wizje Księcia Ciemności, jak i postaci będące jego kulturowymi awatarami – personifikacjami czystego zła operującego w świecie pozbawionym metafizycznej perspektywy.
Wybraliśmy 5 najciekawszych kreacji najstarszego antagonisty ludzkości.
1/5
Dziecko Rosemary (1968), reż. Roman Polański
W „Dziecku Rosemary” ciało młodej Rosemary (Mia Farrow) staje się instytucją, w której dojrzewa Szatan – ciałem, nad którym każdy oprócz samej Rosemary zdaje się mieć kontrolę.
Zdana na łaskę apodyktycznych sąsiadów (Ruth Gordon i Sidney Blackmer), swojego archetypicznie egocentrycznego męża Guya (John Cassavetes) oraz lekarza (Ralph Bellamy) poleconego przez nowo poznane towarzystwo z wyższych sfer, Rosemary jest traktowana jakby była ostatnią osobą, która wie, co jest najlepsze dla niej i jej płodu – pozycja, którą akceptuje jako oczywistość. Jest przecież tylko kobietą, w dodatku gospodynią domową, taki więc jej los.
Im gorzej się czuje i im bardziej niepokojąca staje się jej ciąża – a także powracające przebłyski koszmarnego snu, którego nie może się pozbyć, w którym demoniczne stworzenie dokonuje na niej gwałtu, a jego jarzące się żółte oczy stają się talizmanami jej traumy – tym wyraźniej Rosemary zaczyna podejrzewać, że jest niedobrowolnym pionkiem w czymś kosmicznie złowrogim.
I rzeczywiście – jest matką potomka Szatana, ofiarą woli sabatu, które chce jak najlepiej czcić Mrocznego Pana.
Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii (2015), reż. Robert Eggers
„Czy chciałabyś zaznać rozkoszy życia?”. Czarny Filip jako Szatan (w postaci kozła) zadaje to pytanie młodej purytance Tomasin (Anya Taylor-Joy), ale dopiero w finale, gdy dziewczyna doświadczyła już wybuchu wszystkiego, co jej rodzina tłumiła latami.
Podczas gdy Tomasin stopniowo pokrywała się krwią wszystkich, których znała, kozioł stał obok, patrząc tępo i znosząc dwójkę małych dzieci krzyczących mu do uszu. Aż w końcu bestia musiała przyspieszyć bieg wydarzeń – eliminując religijnych oprawców, którzy stali na jego drodze, by móc przemienić się w cienistą postać o aksamitnym głosie i skłonić Tomasin do zapisania mu swojej duszy.
Wszystko dzieje się zgodnie z planem – bo jak pokazuje „Czarownica” Roberta Eggersa, religijni fanatycy są łatwym celem – a diabeł nagradza Tomasin możliwością zrzucenia z siebie brzemienia duchowości i lewitowania nago wokół ogniska. Film Eggersa, przesiąknięty niepokojącą atmosferą XVII-wiecznej Nowej Anglii, przekształca ludowe wierzenia w hipnotyczną opowieść o mrocznym wyzwoleniu, gdzie granica między religijnym obłędem a demoniczną pokusą zaciera się z każdą kolejną kroplą krwi.
Constantine (2005), reż. Francis Lawrence
Jak niesamowitym pogromcą demonów musisz być, by znaleźć się na liście osobistych wrogów samego Diabła? Taka właśnie reputacja wyprzedza Johna Constantine'a (Keanu Reeves) w niedocenianej adaptacji komiksu, która – choć daleka od wierności oryginałowi – stworzyła własną tożsamość.
Film obfituje w hipnotyzujące obrazy i mistrzowskie popisy aktorskie, z których najbardziej zapadający w pamięć należy do Petera Stormare'a. Jego Szatan, pojawiający się zaledwie na chwilę, zostawia jedno z najsilniejszych wrażeń spośród całej obsady. Elegancko ubrany, z zapadniętymi oczami i wynędzniałym wyglądem – jak wyrzutek udający szefa – Lucyfer po prostu nienawidzi Constantine'a. Myśl o zaciągnięciu go do piekła sprawia mu taką przyjemność, że jego jedyna scena w filmie kipi diabelską satysfakcją.
Adwokat Diabła (1997), reż. Taylor Hackford
To wcielenie Diabła ma niezwykłą osobowość, nieprzejednaną żądzę ostatecznej władzy oraz niezaspokojone libido. Diabeł Ala Pacino, znany również jako nowojorski super-prawnik John Milton, próbuje skorumpować dobrodusznego prawnika z południa o osobowości czystego płótna (i odpowiadającej tej osobowości kreacji Keanu Reevesa), by spłodził Antychrysta i sprowadził koniec czasów. Wszystko, co musi zrobić, by osiągnąć ten cel, to przekonać prawnika granego przez Reevesa do niebezpiecznego zbliżenia z przyrodnią siostrą (Connie Nielsen) i dopilnowania, by ciąża przebiegła bez komplikacji.
Proroctwo (1995), reż. DiGregory Widen
„Proroctwo” to bezkompromisowo szalony film z autentycznie gotycko-punkową fabułą lat 90., opowiadający o zazdrosnym aniele Gabrielu (Christopher Walken), który próbuje przemycić duszę niedawno zmarłego zbrodniarza wojennego w ciele małej dziewczynki, aby kontynuować swoją wojnę z Bogiem. Pod koniec filmu pojawia się Lucyfer w wykonaniu Viggo Mortensena – syczące, warczące stworzenie, które jedynie nosi niedopasowane przebranie człowieka.
Diabeł Mortensena nie musi podnosić głosu, by przekazać swoje zamiary. Nawet jego krótka przemowa motywacyjna skierowana do bezradnego bohatera granego przez Eliasa Koteasa wystarczy, by uwierzyć, że człowiek mógłby umrzeć ze strachu, rozmawiając z tym stworzeniem.
FacebookInstagramTikTokX