Ponad miesiąc temu rozpoczęły się protesty przeciw zakazowi aborcji z powodu ciężkiej wady płody. Od tego czasu częstotliwość protestów zmalała, a w manifestacjach bierze udział coraz mniej osób. Wykorzystuje to policja, która przyjęła nową taktykę i zaczęła masowo legitymować oraz spisywać uczestników protestów.

Niestety policjanci coraz częściej używają siły, czego przykładem może być chociażby konfrontacja z uczestnikami środowego protestu pod Sejmem. Policja najpierw otoczyła tłum ciasnym kordonem, a następnie spryskała ich gazem. Jakby tego było mało, w tłumie byli obecni nieumundurowani funkcjonariusze, którzy używali pałek teleskopowych i których uczestnicy wzięli za narodowców. W odpowiedzi aktywiści zaczęli upubliczniać dane policjantów, co doczekało się reakcji samego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.

Nieetyczne, niemoralne i niebezpieczne

Środowe wydarzenia wstrząsnęły całą Polską. Na przerażających zdjęciach i nagraniach widać m.in., jak posłanka Magdalena Biejat obrywa z gazu po pokazaniu legitymacji poselskiej, nieumundurowani policjanci pałują protestujących, a mieszkańcy jednej z kamienic pomagają uciekać uczestnikom przez bramę.

Największe oburzenie wzbudzili jednak nieumundurowani policjanci, których uczestnicy demonstracji wzięli za narodowców i przed którymi próbowali się bronić. Strajk Kobiet zareagował błyskawicznie i poprosił o wysyłanie nagrań oraz zapowiedział inspirowaną Białorusią akcję odtajniania danych funkcjonariuszy.

Wyświetl ten post na Instagramie.

Post udostępniony przez Strajk Kobiet (@strajk_kobiet)

Jednego z nieumundurowanych funkcjonariuszy szukał także poseł Szczerba, a w poszukiwania włączyli się dziennikarze OKO.press. Jak donoszą, niesłynny mężczyzna w szarym płaszczu jest antyterrorystą i młodszym aspirantem. Co więcej, w przeszłości ponoć miał już problemy z prawem. Poszkodowani tymczasem chcą zeznawać więc Szczerba złożył już zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Dziennikarzom radia RMF FM udało się ustalić, że nieumundurowani funkcjonariusze używający pałek teleskopowych podczas środowego protestu należą do Centralnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji BOA, a „Wyborcza" doprecyzowała, że wywodzą się ze wspomnianego BOA oraz Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego stołecznej policji.

W związku z przygotowywaniem zawiadomienia, proszę o informacje nt. nieoznakowanej osoby używającej do bicia pałki teleskopowej. Wiadomości mające na celu ustalenie sprawcy, proszę wysyłać w wiadomosci prywatnej. Gwarantuję anonimowość sygnalisty. Autor filmu: Antek Mantorski pic.twitter.com/CT56NenwYN
— Michał Szczerba (@MichalSzczerba) November 19, 2020

„Dostałem dwa ciosy w tył głowy, w okolice potylicy. Jeden trafił mnie naprawdę mocno” przekazał poszkodowany. Nieumundurowany antyterrorysta zadał ciosy pałką teleskopową prosto w głowę. Potwierdza to obdukcja sądowa. Złożyłem zawiadomienie. Policjant odpowie za narażenie życia!
— Michał Szczerba (@MichalSzczerba) November 21, 2020

W czwartek niewielka grupa osób zgromadziła się pod Sądem Okręgowym w Warszawie przy al. „Solidarności", aby w myśl hasła przewodniego protestów „Nigdy nie będziesz szła sama" wesprzeć zatrzymanych poprzedniego dnia. Na miejscu były posłanki: Klaudia Jachira, Urszula Zielińska, Monika Rosa, Joanna Scheuring-Wielgus i Monika Falej, a także kamera TVN24, która zarejestrowała, jak jedna ze zgromadzonych osób wchodzi pomiędzy funkcjonariuszy i następnie zostaje... popchnięta przez jednego z nich i upada, uderzając głową o chodnik. Moment zarejestrowano podczas transmisji na żywo. Senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza zapowiedział, że złoży zawiadomienie do prokuratury.

Zrobili z Policji PiSORMO.
Skandaliczne przewrócenie na beton jednej z osób przez „policjanta”.
Występuję z interwencją do KGP o:
1) ujawnienie danych „funkcjonariusza”
2) wszczęcie postępowania slużbowego.
Składam też zawiadomienie do Prokuratury-231 Kk
Video za: @PiotrZytnicki pic.twitter.com/WkdL89v2Sn
— Krzysztof Brejza - Biuro Senatorskie (@KrzysztofBrejza) November 19, 2020

Obecna na miejscu posłanka Joanna Scheuring-Wielgus zażądała, aby funkcjonariusz podał swoje imię nazwisko. Kiedy tak się słało, powtórzyła je na głos, o co ma pretensję Komenda Stołeczna Policji. Internauci szybko odnaleźli funkcjonariusza, a on i jego rodzina zaczęli otrzymywać groźby.

Piękna manipulacja @Policja_KSP Dlaczego pomijacie to co wydarzyło się wcześniej i dlaczego proszę o dane?Na szczęście nagrało to TVN24, a resztę ja.Wasz policjant chwilę wcześniej uderzył i wywrócił dziewczynę.Domagam się przeprosin, a jeśli ich nie będzie spotkamy się w sądzie https://t.co/vPbynkFw3B
— J. Scheuring-Wielgus (@JoankaSW) November 20, 2020

W piątek do kwestii upubliczniania danych policjantów odniósł się rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji inspektor Mariusz Ciarka.

- Zdajemy sobie sprawę i wiemy, że na różnego rodzaju profilach społecznościowych pojawiły się zdjęcia i nazwiska policjantów, którzy mieli rzekomo uczestniczyć w czynnościach związanych z zabezpieczeniem nielegalnego zgromadzenia strajku kobiet - powiedział inspektor Ciarka.

Według niego jest to bardzo nieodpowiedzialne i skrytykował parlamentarzystów, którzy się decydują publikować takie informacje. Jest to oczywiste nawiązanie do zachowanie posłanki Joanny Scheuring-Wielgus. Jak inspektor Ciarka zwrócił uwagę, czasami dochodzi do pomyłek, a groźby otrzymają funkcjonariusze którzy np. nie ochraniali wtedy protestów. Groźby otrzymają nie tylko sami policjanci, ale również ich rodziny. Inspektor Ciarka zapowiedział, że kierownictwo polskiej policji zapewni im wsparcie oraz ochronę. Nie wyklucza także wyciągnięcia konsekwencji wobec osób upubliczniających dane funkcjonariuszy w internecie.

Jak już wiadomo, konsekwencje będą, a wczoraj do sprawy odniósł się minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobra.

Dlatego ujawnienie nazwisk i adresów policjantów to przestępstwo.

Polskie Państwo ma obowiązek chronić policjantów. Dlatego poleciłem Prokuraturze Okręgowej w Warszawie wszcząć postępowanie karne wobec wszystkich osób, które upubliczniły nazwiska i adresy funkcjonariuszy. 5/6
— Zbigniew Ziobro | SP (@ZiobroPL) November 22, 2020

Całe oświadczenie znajdziecie poniżej:

- Zagwarantowanie policjantom bezpieczeństwa, zwłaszcza tym, którzy walczą z najgroźniejszymi, najbardziej niebezpiecznymi przestępcami, jest sprawą kluczową. Narażając własne życie na służbie, funkcjonariusze mają prawo żyć bez obaw, gdy wracają do swoich domów i bliskich. Im i ich rodzinom należy się poczucie bezpieczeństwa, zapewniane zwłaszcza ze strony Państwa, któremu służą. Dlatego tak bulwersujące jest to, że ich bezpieczeństwo narażają polscy parlamentarzyści. Nazwiska i adresy policjantów są objęte tajemnicą, która ma chronić przed zemstą świata przestępczego.Ujawnienie ich tożsamości jest nie tylko czynem nieetycznym i niemoralnym, lecz przede wszystkim sprowadza na funkcjonariuszy bezpośrednie ryzyko utraty zdrowia, a nawet życia. Stwarza też poważne zagrożenie dla ich najbliższych. Dlatego ujawnienie nazwisk i adresów policjantów to przestępstwo. Polskie Państwo ma obowiązek chronić policjantów. Dlatego poleciłem Prokuraturze Okręgowej w Warszawie wszcząć postępowanie karne wobec wszystkich osób, które upubliczniły nazwiska i adresy funkcjonariuszy. Wolność to odpowiedzialność. Nikt nie jest z niej zwolniony i każdy ponosi konsekwencje swojej nieodpowiedzialności - brzmi niedzielne oświadczenia ministra sprawiedliwości oraz prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.