15 filmów erotyczno-psychologicznych na platformach streamingowych
Autor: Karolina Bordo
15-12-2023 • 1 min czytania


fot. kadr z filmu „Below Her Mouth”, mat. prasowe
W świecie, w którym seksualność stanowi więzienie człowieka, warto czasem sięgnąć po dzieła pozwalające nabrać dystansu, rzucające światło na to, co znajduje się poza ramami społecznymi, w których jesteśmy wychowywani.
Nasze podsumowanie filmów erotycznych, dostępnych teraz na HBO, Prime Video, Netfliksie i innych platformach streaingowych. Wiele z tytułów wymienionych poniżej, to jedne z najseksowniejszych filmów, jakie kiedykolwiek powstały, a prawie wszystkie z pewnością prowokują i szokują widza szczerym przedstawieniem seksu i intymności.
Oto 15 pozycji erotyczno-psychologicznych, które polecamy:
1/15
Betty, reż. Jean-Jacques Beineix (CDA)
Gdyby nie Jean-Jacques Beineix, moglibyśmy nie poznać Béatrice Dalle („Noc na ziemi”, „Lux Æterna”). Rola Betty w filmie o tym samym tytule przyniosła Francuzce jak najbardziej zasłużony rozgłos. Betty to szalona dziewczyna, pełna wdzięku i uroku, lecz jej dzikość bywa nieobliczalna. Towarzyszący jej na ekranie Zorg (Jean-Hugues Anglade) to z kolei człowiek ułożony i spokojny, sumiennie wykonujący codzienną pracę. Trudno przewidzieć, co się stanie, gdy zderzą się dwa skrajnie różne temperamenty. I o tym właśnie traktuje film zmarłego w styczniu po długiej chorobie Jean-Jacquesa Beineix. Niezwykle czarujący seans.
Kochanek, reż. Jean-Jacques Annaud (HBO Max)
Twórca słynnego, wielokrotnie nagrodzonego „Imienia róży”, „Siedmiu lat w Tybecie” oraz „Wroga u bram” ma na swoim koncie również erotyk. I to nie byle jaki, bo nominowany do Oscara za zdjęcia oraz za szereg innych do Cezara (ostatecznie zdobył jedną francuską statuetkę – dla najlepszej muzyki). „Kochanek” przenosi nas w czasie do Indochin w 1929 roku, gdzie nastolatka i bogaty Chińczyk wdają się w zmysłowy romans. Parę dzieli wszystko – wiek, pochodzenie, status społeczny, łączy natomiast ogromne pragnienie, którego ujście obserwujemy w śmiałych scenach w przyciemnionym pokoju. Reżyser nie moralizuje ani nie przeprowadza analizy psychologicznej swoich bohaterów. Tak naprawdę każdy z nas może się domyślić, co tych dwoje do siebie przyciągnęło: on prawdopodobnie już dawno ma z góry wybraną małżonkę i ustawione życie, ona zaś jest młoda i osamotniona, pozbawiona kogoś, kto mógłby wskazać jej drogę, ponieważ dziewczyna nie otrzymuje żadnego wsparcia, nawet od rodziny.
Gorzkie gody, reż. Roman Polański (CDA)
To historia oparta na kontrowersyjnej powieści Pascala Brucknera „Gorzkie gody”, która wprost ocieka erotyzmem. Polański skupił się jednak na psychologicznym aspekcie historii, co nie oznacza, że w filmie nie uświadczymy wysmakowanej intymności i zmysłowości. Reżyser bez zbędnej pretensjonalności pokazuje również, jak działa obsesja. Bohaterami „Gorzkich godów” są dwa małżeństwa – para przykładnych Anglików (w tych rolach Kristin Scott Thomas i Hugh Grant) oraz wybuchowy, pełen uczuć i pożądania, ale niepozbawiony okrucieństwa związek Mimi (Emmanuelle Seigner) i sparaliżowanego Amerykanina Oscara (Peter Coyote). Cała czwórka spotyka się na statku do Indii, gdzie rozgrywa się akcja – a dokładnie dwie, ponieważ przeszłość miesza się tutaj z teraźniejszością. Oglądamy kadry z podróży poprzeplatane opowieścią Amerykanina o tym, jak poznał ponętną Francuzkę Mimi, która oczarowała Nigela. To spotkanie pozwala przykładnemu, nieco znudzonemu i pełnemu konwenansów małżeństwu z Wysp odkryć fakty o swoim związku, których dotąd nie dostrzegali lub nie chcieli dostrzegać. Szczególny popis na ekranie daje Emmanuelle Seigner, żona i muza Polańskiego. Na początku zapewne mało kto uznałby ją za kobietę, dla której można stracić głowę, jednak w miarę upływu kolejnych minut filmu, bohaterka staje się coraz bardziej wiarygodna i ujmująca. To zresztą największa siła „Gorzkich godów” – rewelacyjne aktorstwo i oddanie emocji swoich postaci.
Dziewięć i pół tygodnia, reż. Adrian Lyne (CDA)
Symbol seksu lat 80-tych, czyli „Dziewięć i pół tygodnia” z Kim Basinger i Mickeyem Rourke w rolach głównych. Ona jest trzydziestokilkuletnią rozwódką prowadzącą galerię sztuki w Nowym Jorku, on maklerem z idealnie zbilansowanymi proporcjami uroku i chłodnego dystansu. Gdy dochodzi do ich spotkania, John (Rourke) powoli i z rozmysłem rozbudza w Elizabeth (Basinger) pożądanie, kobieta odkrywa swoje fantazje i zbliża się do skosztowania zakazanego owocu. Partnerzy zaczynają prowadzić erotyczną grę, która otwiera bohaterkę na jej własną seksualność, a ucztę dla oka widza stanowią sensualne i zmysłowe sceny wzbogacone o świetną muzykę. Do obejrzenia nie raz.
Kolekcjonerka, reż. Eric Rohmer (CDA)
„Kolekcjonerka” Erica Rohmera to czwarta część cyklu „Sześć opowieści niemoralnych”, które reżyser realizował w latach 1963-1972. Niemal pozbawiona budżetu produkcja powstawała bez konkretnego planu – scen nie kręcono chronologicznie, aktorzy często improwizowali, nie uświadczymy też zaskakujących zwrotów akcji. Ton całości nadają długie ujęcia, rozmowy o wszystkim i niczym, flirty i odpychanie się miłosnego trójkąta bohaterów – Haydée, Adriena i Daniela. Zupełnie jak w życiu. Biorąc pod uwagę rok powstania filmu – 1967 – fascynuje fakt, że to Haydée jest tytułową kolekcjonerką miłosnych uniesień, a jej obecność zaburza letni wypoczynek partnerów.
Pianistka, reż. Michael Haneke (CDA)
Michael Haneke we wszystko, za co się zabierze, wkłada mnóstwo pułapek dla umysłu widza. Nie inaczej jest w przypadku „Pianistki” z magnetyczną Isabelle Huppert w roli Eriki, nauczycielki gry na pianinie i cenionej w środowisku artystki. Kobieta pomimo sukcesów zawodowych w życiu osobistym pozostaje nieszczęśliwa – mieszka z matką tyranem, z którą śpi w małżeńskim łożu, brakuje jej miłości, a uśmierzenia bólu i odreagowania szuka w porno-shopach i pornograficznych kinach drive-in. Jej zamknięta w więzieniu seksualność nie pozwala bohaterce funkcjonować w pełni jako człowiek. Tę codzienną rutynę przerywa pojawienie się młodego chłopaka, studenta gry na pianinie, który obdarza nauczycielkę czystymi, szczerymi uczuciami. I tu dopiero zaczyna się dramat…
Nagi instynkt, reż. Paul Verhoeven (CDA)
Klasyk, który w tym roku skończył 30 lat, wciąż się nie starzeje. Dla Sharon Stone wcielającej się w Catherine Trammell, pisarkę oskarżoną o zabójstwo, rola ta oznaczała – jak sama przyznała – konfrontację z mroczną stroną siebie. Co ciekawe, zanim główne role przypadły Sharon Stone i Michaelowi Douglasowi, podjęto kilkanaście prób obsadzenia każdej z nich. „Nagi instynkt” nie był rozchwytywany, natomiast dzisiaj stanowi świetny przykład psychologicznych rozgrywek mających miejsce w mrocznych zakamarkach, podsycanych seksualnością. Obala przy tym mit słabej płci, a Sharon Stone zapewnił status ikonicznej, inteligentnej i nieustraszonej femme fatale.
Blue Velvet, reż. David Lynch (CDA)
U Lyncha rzeczywistość przeplata się z fantazją i w „Blue Velvet” także doświadczamy charakterystycznego dla reżysera rozwarstwienia akcji. Jedna z nich ma miejsce w prostym miasteczku, które sprawia wrażenie, jakby nie zmieniło się od lat 50-tych, z charakterystycznymi domami na przedmieściach ogrodzonymi białymi płotami. Druga z kolei przedstawia Isabellę Rossellini jako niewolnicę seksualną, która przyjemności dopatruje się w masochizmie. Czyż nie jest to jedna z najczęstszych fantazji seksualnych? Lynch nakręcił dzieło kompletne, wizualny majstersztyk, po seansie którego nasuwa się wniosek, że nieraz rzeczy błahe i pozornie znajome bądź zupełnie odwrotnie – niepokojące i dziwne – wcale takimi nie są, jeśli tylko zmieni się perspektywę.
Basen, reż. Jacques Deray (CDA)
Klasyk kina, który nawet po pięćdziesięciu latach ogląda się świetnie. Już same główne role imponują: Alain Delon i partnerująca mu Romy Schneider, a do tego Maurice Ronet i młoda Jane Birkin. Ale nie mniejsze znaczenie dla wartości tej produkcji ma połączenie gatunków: dramatu z sensacją i erotykiem. A to wszystko podane w formie bliskiej teatrowi, pozbawione gwałtownych zwrotów akcji i momentów ekshibicjonistycznych uniesień, do których powodów w filmie jest aż nadto. „Basen” to opowieść o parze Jean-Paula (Delon) i Marianne (Schneider), spędzającej upojne wakacje w okolicy Saint Tropez, które przerywa przyjazd byłego kochanka Marianne, Harry’ego (Ronet), i jego córki Penelopy (Birkin). Każdy z bohaterów ma coś do udowodnienia: mężczyźni darzą się nienawiścią spowodowaną wspólną miłością, przy czym Harry za wszelką cenę chce udowodnić, że mógłby ją odzyskać, zaś Marianne, przekonana o oddaniu Jean-Paula, wpycha w jego ręce młodziutką Penelopę. Jak można się domyślić, nie wszystko idzie zgodnie z założeniami tej czwórki, co potęguje napięcie pomiędzy bohaterami, aż dochodzi do otwartego starcia. W 2003 roku nową odsłonę „Basenu” z Charlotte Rampling w roli głównej nakręcił François Ozon.
Crash: Niebezpieczne pożądanie, reż. David Cronenberg (CDA)
Obraz Cronenberga z 1996 roku wchodził do kin w atmosferze skandalu. Media bojkotowały „Crash: Niebezpieczne pożądanie” jeszcze przed premierą, a w Wielkiej Brytanii dywagowano, czy w ogóle dopuścić go do dystrybucji. Jeden z ulubionych filmów Martina Scorsese do dziś pozostaje jednak prekursorem swojego gatunku. Bez niego nie powstałyby „Podziemny krąg” Davida Finchera czy nagrodzony w zeszłym roku Złotą Palmą w Cannes „Titane” Julii Ducournau. Wszystkie opierają się na dystopijnej wizji przyszłości, przedawkowaniu nowoczesności i nadmiernego konsumpcjonizmu. W obsadzie „Crash: Niebezpieczne pożądanie” znaleźli się James Spader („Seks, kłamstwa i kasety wideo” Stevena Soderbergha), Holly Hunter (wówczas świeżo upieczona laureatka Oscara za rolę w „Fortepianie” Jane Campion), Elias Koteas („Wyspa tajemnic”, „Ciekawy przypadek Benjamina Buttona”), Deborah Kara Unger („Gra”, „Trzynastka”) oraz Rosanna Arquette („Jak ugryźć 10 milionów”). Każde z nich prezentuje zupełnie odmienny charakter, lecz wszystkich łączy zamiłowanie do seksu w niebezpiecznych miejscach. To fetysz, bez którego z definicji bohaterowie nie są w stanie osiągnąć seksualnego spełnienia. Wiele osób uznałoby przedstawione w filmie sceny za porno, choć tak naprawdę nie można im odmówić artyzmu ani finezji, podobnie jak należy dyskryminować istoty bohaterów.
Intymność, reż. Patrice Chéreau (Entclick.com)
Tytuł niekoniecznie dla tych, którzy pragną zmysłowych, wyreżyserowanych zbliżeń na ekranie, ani dla osób chcących „się rozerwać”. „Intymność” to dość szczery obraz milionów ludzi na całym świecie. Bohaterowie laureata Złotego Niedźwiedzia na Berlinale, Jay (Mark Rylance) i Claire (Kerry Fox), to dwoje nieznajomych, którzy regularnie uprawiają ze sobą seks, nie odzywając się przy tym ani słowem. W końcu Jay zaczyna się zastanawiać, kim jest kobieta, która bezwiednie przychodzi do niego i nie okazuje żadnych uczuć pomimo trwającej relacji. Okazuje się, że ma męża i dziecko, a ponadto jest niespełniona zawodowo, lecz stale próbuje swoich sił. On z kolei opuścił rodzinę i wychodzi z założenia, że to jedyna mądra decyzja w jego życiu. Czy rzeczywiście? Czy życie i uczucia są czarno-białe?
Służąca, reż. Chan-wook Park (Nowe Horyzonty)
„Służąca” to idealne pod każdym względem połączenie filmu kostiumowego, thrillera erotycznego i baśni. Hideko, mieszkająca w wielkiej posiadłości wuja, ma wyjść za mąż za oszusta, który planuje przejąć majątek, umieszczając wybrankę w zakładzie dla psychicznie chorych. Pomóc ma mu w tym tytułowa służąca, Sook-hi, która dorastając pod opieką handlarza ludźmi, do perfekcji opanowała sztukę manipulacji. Plan wydaje się idealny do momentu, gdy między kobietami zaczyna rodzić się uczucie, a najmniejszy gest lub dotyk wywołuje falę pożądania. To nie pierwszy i na pewno nie ostatni film na podstawie podobnego scenariusza, ale u twórcy „Oldboya” nie ma mowy o powielaniu konwencji czy kiczu. „Służąca” jest jego w pełni autonomicznym dziełem, pełna subtelnych i zmysłowych scen erotycznych, wyeksponowanych i jeszcze bardziej pociągających za sprawą ruchu kamery oraz rozdarcia głównej bohaterki, która staje przed wyborem między etosem i misyjnością a uczuciem.
Oczy szeroko zamknięte, reż. Stanley Kubrick (Netflix)
To ostatnie dzieło Kubricka, wydane kilka miesięcy po jego śmierci, które przedstawia małżeństwo Alice i Williama Harfordów z rewelacyjnymi rolami Nicole Kidman i Toma Cruise’a. Jak na Kubricka przystało – w filmie wszystko jest dopięte na ostatni guzik, każda scena dopieszczona i niemal realna. W „Oczach szeroko zamkniętych” obserwujemy młode, dobrze usytuowane małżeństwo należące do nowojorskiej śmietanki towarzyskiej, co wiąże się między innymi z częstymi propozycjami pozamałżeńskimi. Bohaterowie jednak nigdy z nich nie korzystają, ponieważ łączy ich silne uczucie i pragnienie siebie nawzajem. Niestety, nawet w idealnie dobranym związku zdarzają się kryzysy, a w „Oczach szeroko zamkniętych” Kubrick przytomnie dzieli winę na dwoje, nie piętnując żadnego z bohaterów jak to zwykle ma miejsce. Zarówno Alice, jak i William są odpowiedzialni za to, co dzieje się w ich małżeństwie, powodowani popadaniem w nudę i monotonię zaczynają coraz śmielej fantazjować o romansach i odważniej flirtują z innymi, niebezpiecznie zbliżając się do zdrady. Obraz będący zwieńczeniem wyjątkowego talentu Kubricka jest pełen perwersji i erotyzmu, lecz w ciągu niespełna trzech godzin reżyser udowadnia, że tak naprawdę siła drzemie w miłości.
Duck Butter, reż. Miguel Arteta (Netflix)
Dwie kobiety, niezadowolone z nieuczciwości, jaką widzą na randkach i w związkach, postanawiają zawrzeć pakt, że spędzą razem 24 godziny, mając nadzieję na znalezienie nowego sposobu na budowanie intymności. Piękny portret intymności między kobietami i wygrana na festiwalu filmów niezależnych Tribeca 2018.
Nieposłuszne, reż. Sebastián Lelio (Netflix)
Interesujący portret psychologiczny kobiet, które na przekór wszystkim postanawiają zawalczyć o łączące je uczucie. Esti jest młodą, przykładną żoną w małej, zamkniętej, żydowskiej społeczności, w której wszyscy się znają i wzajemnie obserwują. Seksualność jest tu poddana sztywnym rygorom, nie ma miejsca na odstępstwo od zasad, a pożądanie to temat tabu. W życiu Esti pojawia się Ronit, jej dawna kochanka i pierwsza miłość. Kiedy namiętność sprzed lat wybucha na nowo, żadna z nich nie zamierza podporządkować się regułom.
Polecane

Etyczne „real life porno” Paulity Pappel, czyli feministka i jej platforma pornograficzna

„Kochaj, nie rżnij”, „Chcemy mieć mokro" - kontrowersyjna kampania Koalicji Wrocławskiej Ochrona Klimatu

Feministka na ringu. Co Maja Staśko chce udowodnić wchodząc na ring High League 4?

Jane Fonda szczerze o liftingu twarzy. „Przestałam, bo nie chciałam wyglądać na zdeformowaną”

Pierwsza Dama Ukrainy twarzą kolejnej okładki amerykańskiego „Vogue". Sesja wzbudziła kontrowersje

Boczarska i aktor z „365 dni: Tego dnia” w teaserze gorącego romansu twórców porno-trylogii
Polecane

Etyczne „real life porno” Paulity Pappel, czyli feministka i jej platforma pornograficzna

„Kochaj, nie rżnij”, „Chcemy mieć mokro" - kontrowersyjna kampania Koalicji Wrocławskiej Ochrona Klimatu

Feministka na ringu. Co Maja Staśko chce udowodnić wchodząc na ring High League 4?

Jane Fonda szczerze o liftingu twarzy. „Przestałam, bo nie chciałam wyglądać na zdeformowaną”

Pierwsza Dama Ukrainy twarzą kolejnej okładki amerykańskiego „Vogue". Sesja wzbudziła kontrowersje


