W Berlinie sprzedano skradziony z Polski obraz — polski rząd zaangażował Interpol
05-12-2022
W berlińskim domu aukcyjnym Grisebach została sprzedana akwarela Wassilego Kandinskiego, skradziona ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie. „Niemiecki dom aukcyjny zachował się jak zwykły paser: sprzedał Kandinskiego, mimo że wiedział, że pochodzi z kradzieży z polskiego muzeum…” — skomentował na Twitterze wicepremier i minister kultury Piotr Gliński.
W czwartek w Grisebach w Berlinie została wystawiona akwarela Kandinskiego. Sprawą zainteresowali się pracownicy MKiDN, którzy monitorowali zagraniczny rynek dzieł sztuki. Jak się okazało, dzieło zostało skradzione w 1982 roku z publicznych zasobów Muzeum Narodowego w Warszawie. Mimo że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego i polska ambasada w Berlinie podjęła działania wstrzymania aukcji, dzieło zostało sprzedane za 310 tys. euro.
„[...] Wskazana przed dom aukcyjny Grisebach proweniencja/historia obrazu wskazuje jasno i klarownie, że obraz znajdował się w polskich zbiorach publicznych i co ważniejsze, obraz posiada oznaczenia własnościowe jednoznaczne wskazujące na jego pochodzenie z Muzeum Narodowego w Warszawie. W związku z powyższym jakakolwiek jego sprzedaż po momencie kradzieży nie może być uznana za działanie w dobrej wierze. Dom aukcyjny Grisebach został poproszony przez polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego o wycofanie obrazu z aukcji, co jest w zaistniałej sytuacji jedynym słusznym i moralnym działaniem”. skomentował na swoim Twitterze Marcin Król, konsul RP w Berlinie. Grisebach nie dostosował się jednak do zaleceń polskiego rządu i sprzedał dzieło.
„[...] Wskazana przed dom aukcyjny Grisebach proweniencja/historia obrazu wskazuje jasno i klarownie, że obraz znajdował się w polskich zbiorach publicznych i co ważniejsze, obraz posiada oznaczenia własnościowe jednoznaczne wskazujące na jego pochodzenie z Muzeum Narodowego w Warszawie. W związku z powyższym jakakolwiek jego sprzedaż po momencie kradzieży nie może być uznana za działanie w dobrej wierze. Dom aukcyjny Grisebach został poproszony przez polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego o wycofanie obrazu z aukcji, co jest w zaistniałej sytuacji jedynym słusznym i moralnym działaniem”. skomentował na swoim Twitterze Marcin Król, konsul RP w Berlinie. Grisebach nie dostosował się jednak do zaleceń polskiego rządu i sprzedał dzieło.
udostępnij
Polecane