Po sukcesie w Paryżu i USA przyszedł czas na Warszawę. Sztuka Heleny Minginowicz to oswajanie słabości [WYWIAD]
19-09-2025
Czy wyczerpanie może być formą wiedzy o człowieku? Paradoksalnie tak, co pokazuje Helena Minginowicz. Dla artystki to, co nie mieści się w oficjalnym obrazie świata – fizyczność rutyny, emocjonalne wyczerpanie, niewygodne afekty – znajduje się w samym centrum uwagi. Helena kieruje spojrzenie w stronę nieheroicznej codzienności, a jej twórczość – po zakończonych sukcesem wystawach w Paryżu i USA – właśnie zawitała do Warszawy. Będąc w stolicy, odwiedźcie Galerię Lotną i ekspozycję „Poproś dłonie, by znały to, co niosą”.
W świecie, który wymaga od nas nieustannego działania, porażka i zmęczenie uchodzą za wstydliwe odstępstwa od normy. Dla Minginowicz słabość to nie deficyt, lecz stan odsłaniający prawdę o naszych warunkach życia.

udostępnij