25 listopada Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu wydał wyrok – Polska ma obowiązek uznać małżeństwa jednopłciowe zawarte za granicą.
Sprawa o podobnym wydźwięku toczyła się już w 2018 roku – jedyną zmienną była narodowość. Tegoroczny wyrok dotyczy Polski – siedem lat temu chodziło o Rumunię. W obu sprawach Trybunał zareagował tak samo – powołał się na prawa wynikające z Traktatu o UE i Karty Praw Podstawowych, takich jak swoboda przepływu i prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego.
Znaczy to, że małżeństwo zawarte w jakimkolwiek kraju członkowskim może zostać przetranskrybowane w każdym innym kraju, a związane z nim ułatwienia, takie jak wspólna własność, opodatkowanie czy dziedziczenie muszą być respektowane.
Polsce nie narzuca się legalizacji zawierania małżeństw jednopłciowych. Narzuca się respektowanie tych już zawartych.
Dwa kroki w przód i krok w tył
Wyrok może zmienić codzienność par jednopłciowych – wreszcie prawo nie będzie ich traktować jak singli, nawet jeśli zawarcie małżeństwa w kraju dalej nie będzie możliwe.
Jednocześnie kreuje to kolejny poziom dyskryminacji. Wyjazd za granicę w celu zawarcia małżeństwa wiąże się z dodatkowymi kosztami, na które nie każdy może sobie pozwolić. Sytuacja osób o niższym statusie społeczno-ekonomicznym w związkach jednopłciowych już teraz jest znacznie utrudniona. A pieniądz jako gwarant małżeństwa tylko pogłębi rozłam klasowy.
Problem u podstaw
W polskiej Konstytucji „małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny […] znajduje się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej". Jest to jedyna wzmianka na ten temat, co znaczy, że Konstytucja nie zawiera definicji małżeństwa – mówi tylko, że pod ochroną prawną znajduje się to, w którego skład wchodzą przedstawiciele dwóch płci.
Szczegóły sprawy
Sprawa, w temacie której wydany został wyrok dotyczy dwóch obywateli Polski: Jakuba Cupriaka-Trojana i Mateusza Trojana. Mężczyźni ślubowali sobie miłość na terenie Niemiec, a gdy wrócili do kraju dowiedzieli się, że ich akt małżeństwa nie zostanie uznany.
Urząd cywilny w województwie mazowieckim odmówił rejestracji małżeństwa zawartego między dwoma mężczyznami. Poza polskim stanem prawnym, na który się powoływano, problemem było uzupełnienie dokumentu, w którym widnieją luki na męża i żonę – nie na dwóch mężów.
Po rozwianiu wątpliwości przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej Polska jest zmuszona zmienić szablon dokumentu tak, żeby nie definiowała go płeć. Pierwsze zarejestrowane w naszym kraju związki jednopłciowe są więc kwestią tygodni.