Maxwell Alejandro Frost, 25-letni Demokrata, wygrał wybory w 10. okręgu kongresowym na Florydzie, pokonując Republikanina Calvina Wimbisha. Jego zwycięstwo gwarantuje, że w następnym Kongresie weźmie udział co najmniej jeden członek Pokolenia Z, którego najstarsi członkowie urodzili się w 1997 roku i dopiero co kwalifikują się do Izby.

„Perspektywa, którą wnoszę jako młody człowiek, jako młody Czarnoskóry, jako młody Latynos z Południa, jest ważna”, powiedział Frost w wywiadzie dla The New York Times.

Dodał jednak, że postrzega siebie jako „mały kawałek naprawdę dużej układanki” złożonej z członków pokolenia Z, którzy stają się coraz bardziej wpływowi w wielu dziedzinach społeczeństwa.

Frost powiedział, że jego pierwszym priorytetem jest uruchomienie biur okręgowych i personelu, aby pomagać wyborcom, którzy wciąż są narażeni na huragan Ian, by „pokazać im, że rząd może dla nich pracować”.

Oprócz kwesti takich jak podwyższenie płacy minimalnej i rozluźnienie prawa aborycjnego, Frost popiera wiele propozycji lewego skrzydła partii, w tym powszechną opiekę zdrowotną i rozszerzenie Sądu Najwyższego.

Frost ma doświadczenie w aktywizmie, w tym w pracy z kierowanym przez studentów ruchem przeciwko przemocy z użyciem broni March for Our Lives. Jego kampania skupiała się na kwestiach takich jak przemoc z użyciem broni i zmiany klimatyczne, które są szczególnie istotne dla wielu młodych wyborców. W sierpniowym wywiadzie dla „The Times" przekonywał, że wprowadził do polityki inną perspektywę ze względu na epokę, w której osiągnął pełnoletność: masowe strzelaniny, coraz częstsze klęski żywiołowe i nierówności społeczne.

„Pochodzę z pokolenia, które przeszło więcej ćwiczeń z masowej strzelaniny niż ćwiczeń przeciwpożarowych. To jest coś, czemu moje pokolenie musiało stawić czoła: bać się chodzić do szkoły, bać się być częscią swojej społeczności”, powiedział.

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Maxwell Alejandro Frost (@maxwellfrostfl)

tekst: Oskar Dziki