Kanibalizm i kazirodztwo – dlaczego pokochaliśmy brutalizm?
24-12-2022
„Sensacja nie jest już sensacją” powiedział kiedyś Damien Hirst, w jednym z wywiadów. I, mimo że słowa Hirsta często ciężko brać na poważnie, bo wszystko, co powie brzmi jak próba podbicia swojej nonszalanckiej persony — miał w pewnym stopniu rację. Pośród Gaspara Noé’go i Eliego Rotha jeszcze w latach 90. i 2000., sensacja kręciła się wokół sztuki — to artyści mieli szokować. Kiedy ostatnio usłyszeliście o czymś, co było dla was faktycznym szokiem? Dzisiejsze skandale kręcą się wokół kwestii politycznych i ideologicznych — czy to rasizmu, czy seksizmu — tematów ważnych, ale nie tak stymulujących, jak sztuka. W zalewie contentu zapominamy o dyskusji, czymś, co sprawia, że sztuka tak naprawdę żyje i ewoluuje — ale czy to nasza wina?
W listopadzie tego roku swoją premierę miało „Do ostatniej kości” Luci Guadagnino z Taylor Russell i Timothée Chalamet w rolach głównych. Bohaterowie uczą się jak żyć w marginesie społecznym, ze swoim nienasyconym głodem na ludzkie mięso. Mimo że nie jest to pierwszy film w mainstreamie zagłębiający się w temat kanibalizmu, Luca Guadagnino wyciąga z niego coś więcej — coś, co, idealnie wpasowuje się w aktualne trendy. Z uwielbianym Chalametem i wyjątkowo piękną Russell w głównych rolach, Guadagnino tworzy hipnotyzujący obraz kanibalizmu — w pewnym sensie seksowny. Nie pierwszy raz w tym roku widzimy przystojnego aktora i piękną aktorkę wcielających się w postaci ze specyficznymi nawykami żywieniowymi. „Fresh” z Sebastianem Stanem i Daisy Edgar-Jones miało swój moment, łącznie z licznymi editami i „thirstami” na TikToku. Ryan Murphy postanowił natomiast wcielić Evana Petersa, jednego z ulubieńców nastolatek z 2010. na Tumblerze, w główną rolę w „Dahmerze”. W 2022 roku mamy zatem wyjątkowo krótką drogę od przystojnego aktora w prawdziwym życiu, do kanibala na ekranie.

udostępnij