Po 2010 roku dominował damski pop, a parkiety należały do Rihanny, Lady Gagi, Katy Perry czy Taylor Swift. W 2017 roku hip-hop zaliczył wzrost o 74% proc. na Spotify; w topce 5 najpopularniejszych artystów 2017 na Spotify byli Drake, The Weeknd oraz Kendrick Lamar. Rok później największe zagraniczne media donosiły o zmianie warty oraz miażdżącej dominacji hip-hopu w streamingu i na listach przebojów. To wtedy debiutowała Cardi B., to wtedy Drake łamał rekord za rekordem. Jak wynika z danych BuzzAngle, kawałki hip-hopowe stanowiły blisko 1/4 wszystkich utworów słuchanych na streamingach w USA. 9 z 10 najpopularniejszych kawałków tego roku było kawałkami z gatunku hip-hop lub r&b, a aż 8 z 10 najpopularniejszych artystów roku było raperami. W 2022 roku eksperci zaczęli odnotowywać pewne spadki, ale zaliczył dość mocny 2024 rok, m.in. dzięki głośnemu beefowi Kendricka Lamara i Drake’a.
A jak sytuacja ma się w Polsce? Jak wykazał Spotify Wrapped, w 2024 roku Polacy kolejny rok z rzędu najchętniej słuchali właśnie rapu. Zapotrzebowanie jest, nic więc dziwnego, że sprawą zainteresowały się platformy streamingowe. W marcu za sprawą platformy Prime Video dostaliśmy talent show „Rap Generation”. Rapowych adeptów wybiera dość zróżnicowane grono – stary wyjadacz Pezet, królowa parkietów Young Leosia oraz kontrowersyjny Malik Montana, regularnie współpracujący z zagranicznymi muzykami. Program prowadzą Zalia wraz z Miłoszem Kuleszą i Maćkiem Sekulskim (MIÜ) z kolektywu DRE$$CODE.
Formuła jest następująca. W pierwszych odcinkach jury decyduje, którzy kandydaci mają predyspozycję do zrobienia kariery. Uczestniczy trafiają do rap house, gdzie czuwa nad nim Sir Mich. Tam zostają dobrani w pary i mierzą się w emocjonalnych rapowych bitwach. Podczas bitew emocje sięgają zenitu, a jurorzy nie mają oporów, by eliminować całe duety. Siódmy odcinek upływa pod znakiem współprac z topowymi artystami na legendarnych kawałkach hip-hopowych. Wszystkie drogi prowadzą jednak do wielkiego finału, gdzie uczestnicy prezentują własne single. Jak wiadomo, zwycięzca może być tylko jeden. W przypadku Rap Generation otrzymuje on kontrakt z wytwórnią Warner Music Poland.
W ogólnym rozrachunku Rap Generation ogląda się naprawdę zacnie. Jest rozmach, jest światowy poziom. Jurorzy wypowiadają się merytorycznie, ale nie gryzą się w język. Jednocześnie są przy tym wspierający – bardzo ujmujące było na przykład zachowanie Young Leosi wobec dziewczyn w programie. Przy werdykcie bitwy Kamki i Zdunek (której zresztą dała Dziką Kartę podczas castingów) od razu stwierdziła, że jeśli jedna odpadnie, to na pewno umówi się z nią do studia. Co ciekawe, największe emocje w sieci wywołał montaż programu; według wielu widzów zbyt chaotyczny.
Zwycięzcą okazał się Destro, czyli wrażliwy chłopak o wielkim sercu i mocnym skillu. Prawda jest jednak taka, że wszyscy finaliści mają szansę nieźle namieszać. Zdunekk (współpracująca wcześniej z 2115), jeśli dobrze rozegra sprawę, śmiało może zrobić karierę na miarę Young Leosi oraz Bambi. Dalej mamy Kamkę, która daje vibe starej szkoły hip-hopowej. Mnie osobiście kojarzy się ze Szczylem. Równie mocno w pamięć zapada Monepark, porównywany do wczesnego Maty. Oryginalny, nieokiełznany i nieskończenie charyzmatyczny.
Podczas oficjalnej premiery programu mieliśmy okazję pogadać z Leosią oraz prowadzącymi: Miłoszem, MIÜ oraz Zalią. Zobaczcie: