Advertisement

Powstała apka do apostazji! To już nie temat memów, to rzeczywistość

31-01-20222 min czytania
Powstała apka do apostazji! To już nie temat memów, to rzeczywistość
fot. Josh Applegate/Unsplash
Jeszcze niedawno temat apostazji wydawał się w Polsce kontrowersyjny, ale po protestach związanych z zaostrzeniem prawa aborcyjnego ludzie zaczęli występować z Kościoła na niespotykaną dotąd u nas skalę. Żartowano, że brakuje tylko aplikacji mobilnej, która ułatwi ten proces, a polskie społeczeństwo stanie się świeckie. No i prosimy – oto w Google Play pojawiła się AppOstazja.
Nikogo nie powinno nawet specjalnie dziwić, że Kościół robi wszystko, by procedura apostazji była raczej nieprzyjemna i nie należała do najbardziej przejrzystych. W końcu w interesie tej instytucji jest, by wiernych było jak najwięcej. Nie ma co się łudzić – AppOstazja nie załatwi wszystkich nieprzyjemnych formalności za nas, jednak z pewnością może pomóc przez nie przebrnąć.
Jak to działa? Po zainstalowaniu apki na naszym smartfonie i odpaleniu apki, naszym oczom ukazuje się diabełek o dość wdzięcznym imieniu Postatek. Pomaga on przygotować dokumentację, potrzebną, by poddać się procedurze apostazji i podpowiada, gdzie po kolei należy się udać. A niestety potrzebne będą aż dwie wizyty i to u większości ludzi w dwóch oddzielnych parafiach. W pierwszej, tej w której byliśmy chrzczeni, trzeba bowiem zdobyć swoje świadectwo chrztu, zaś w drugiej – odpowiedniej dla aktualnego miejsca zamieszkania – złożyć pisemną deklarację wystąpienia z Kościoła. Niestety trzeba również przygotować się na to, że proboszcz każdej z tych parafii będzie próbował odwieść nas od tego pomysłu.
– Aplikację oczywiście sprawdziłam. Jest dość... kiczowata i pewnie o to chodziło. Na wstępie przywitał mnie Postatek – krzyżówka genetyczna diabła i pomidora, która pomoże mi z formularzami. Aplikacja nie zbiera żadnych danych, więc wypełnioną deklarację woli muszę zapisać samodzielnie. Ponadto Postatek przypomina, że jest potrzebny jeszcze dowód osobisty i świadectwo chrztu, informuje, dokąd trzeba pójść i tak dalej tak opisała aplikację Anna Rymsza z Telepolis.pl.
Niewątpliwą zaletą aplikacji jest fakt, że jest ona darmowa, choć istnieje także opcja wsparcia jej twórców dobrowolną wpłatą o symbolicznej wysokości 6,66 zł. Druga z jej zalet – apka nie pobiera od użytkownika żadnych danych. To jak, macie ochotę ją sprawdzić?
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement