Tytułowy „Bohater”, Rahim Soltani, dostaje 2-dniową przepustkę z więzienia, w którym przebywa za długi. Dostając torbę pełną złotych monet, za wszelką cenę chce przekonać wierzyciela o swojej wypłacalności. Wpada jednak na pomysł, by zgłosić fakt odnalezienia torby z pieniędzmi na policję i oddać ją właścicielowi, by móc wykazać się szlachetnym czynem. To uruchamia wielką machinę medialną – ludzie zaczynają interesować się jego osobą, uważają go za bohatera, któremu Bóg powinien wynagrodzić dobry uczynek. Po czasie jego sytuacja staje się coraz bardziej wątpliwa i niezrozumiała, a Rahim nagina swoją wersję zdarzeń. Gdy zaczyna rozumieć, jakie konsekwencje niesie za sobą podjęta decyzja, na powrót jest już za późno.
Tytułowy „Bohater” stąpa po granicy dobrych chęci a nieuczciwych intencji. Pokazuje, jak daleko jest w stanie posunąć się w dążeniu do prawdy. Zapomina jednak, że wszystko ma swoją cenę - gdy policja odnajduje coraz więcej nieścisłości w przedstawionej wersji zdarzeń, bohater pragnie wybrnąć z sytuacji z twarzą. Reżyser konstruuje psychologiczne motywy jego działań i przedstawia nam skrajne punkty widzenia sytuacji bohatera, tak, byśmy samodzielnie mogli rozpatrzeć jego losy. Sam zaś, pozostaje niejednoznaczny i nieoceniający.
W dążeniu do zachowania dobrego imienia, Rahim wykorzystuje swojego syna. Jąkający się Sijawasz staje się narzędziem wpływu na opinię publiczną. Bohater przy każdej nadarzającej się okazji wykorzystuje swoje dziecko do osobistych celów - zabiera syna na uroczystość charytatywną, wywiad w telewizji i przesłuchanie. Widzimy dwuznaczny obraz rzeczywistości - z jednej strony, dla bohatera chęć odzyskania honoru jest rzeczą pierwszorzędną, z drugiej zaś sumienie nie pozwala mu na wykorzystywanie niewinnego dziecka do swoich osobistych spraw.
Farhadi pokazuje nam świat, w którym media kształtują rzeczywistość. Cynizm internetu i mechanizmy wznoszenia się i upadku są nieustannie podkreślane. Wykreowana „bohaterskość”, jest tylko pozorna - bohater próbuje rozwiązać swoje problemy pod przykrywką hojnego uczynku. Uroczystości, komunikaty medialne, wywiady do telewizji poprawiają jego pozycję, która i tak z czasem zostaje zniszczona przez nieuczciwość bohatera.
„Bohater” to kolejny rozdział w twórczości irańskiego reżysera. Film pokazuje skomplikowaną sytuację Rahima, który by zachować dobre imię, jest w stanie wiele poświęcić. Reżyser zgrabnie kreuje psychologiczne sylwetki bohaterów, lecz nie tworzy spójnego obiegu zdarzeń, co narusza istotę przedstawionej historii. Mimo to, film może stanowić inspirację do zadania sobie pytań o istotę prawdy, życiową powinność czy kręgosłup moralny. „Bohatera” warto zobaczyć, by odnieść to do naszej rzeczywistości. Czy zachowania bohaterów są wytłumaczalne? Jak bym postąpił/ postąpiła na jego miejscu? Uważam, że niejednoznaczne odpowiedzi na te pytania budują siłę tego filmu. Premiera 4 listopada w kinach.