„Nie gonię za perfekcją. Uwielbiam te chwile, które są surowe, prawdziwe, nieprzewidywalne”. Indira Paganotto o debiucie na Coachelli [WYWIAD]
06-05-2025
Na zegarku już dawno wybiła godzina 17:00. Jestem coraz bliżej wejścia na teren festiwalu Coachella, próbując zlokalizować na mapie miejsce mojego spotkania. W tle słychać festiwalowy gwar, co jakiś czas przerywane pulsacyjnymi dźwiękami samochodów, zbliżających się na parking. Teren festiwalu jest niezwykle rozległy a odległości, jakie trzeba pokonać są naprawdę zaskakujące. Po 15 minutach błądzenia po pustynnych terenach docieram na miejsce.
Wchodzę na Yuma Stage — jedną z najbardziej ikonicznych przestrzeni festiwalu, gdzie muzyka elektroniczna przybiera niemal rytualną formę. W środku powietrze jest gęste od oczekiwania, przeszywane co chwila pulsującymi strumieniami światła i migotliwymi refleksami z zawieszonych nad głowami kul dyskotekowych. Klangkuenstler właśnie kończy swój set — surowy, bezkompromisowy, nasycony niemiecką precyzją i chłodnym, intelektualnym sznytem. Tłum reaguje z entuzjazmem, ale w powietrzu nadal unosi się elektryzujące napięcie. Coś nadchodzi.
udostępnij
Polecane