Advertisement

Netflix ma nowy thriller, który pochłania się jednym tchem

Autor: Agnieszka Sielańczyk
28-10-2025undefined min czytania
Netflix ma nowy thriller, który pochłania się jednym tchem
fot. materiały prasowe Netflix
Serial w ciągu tygodnia zgromadził 24,6 miliona wyświetleń i 119,5 miliona godzin oglądania. Widzowie określają go mianem „najlepszego thrillera kryminalnego 2025 roku”.
Kyle Turner w wykonaniu Erica Bany to agent National Parks Service, który bada brutalne morderstwo w Yosemite. Fabuła nie odkrywa Ameryki – śledztwo, mroczne sekrety parku, własna przeszłość bohatera – ale działa według sprawdzonej zasady: jeśli coś funkcjonuje, po co kombinować. Sześć odcinków, które część widzów pochłonęła na raz, miesza kryminał z pejzażem, a Bana – aktora, który od czasów Chopera udowadnia, że umie grać mężczyzn z bagażem – nadaje całości ciężar gatunkowy.
fot. materiały prasowe Netflix
Co ciekawe, „Untamed” budzi skrajne reakcje. Jedni chwalą „oszałamiające zwroty akcji” i „zapierającą dech w piersiach scenerię” (Yosemite rzeczywiście robi robotę), inni – bardziej wyważeni – przyznają, że serial „nie jest super oryginalny, ale to naprawdę przyzwoita kryminalna zagadka”.
„Untamed” to produkcja, która nie aspiruje do miana kryminalnego arcydzieła. Nie próbuje rewolucjonizować gatunku ani dekonstruować konwencji. Robi swoje – opowiada historię, trzyma tempo, serwuje zwroty akcji i ładne ujęcia gór. Serial działa jak dobrze naoliwiona maszyna: wpuszcza widza, nie wypuszcza przez sześć godzin, a potem zostawia z uczuciem satysfakcji i lekkim niedosytem. Nic więcej, nic mniej. I być może właśnie w tym tkwi jego siła.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement