Menu
K MAG Logo
  • Wasze prace
  • Film
  • Muzyka
  • Art & Dizajn
  • Moda
  • Świat
  • Ludzie
  • Sklep
K MAG Logo
FacebookInstagramTikTokX
  • K MAG Logo
  • Wasze prace
  • Film
  • Muzyka
  • Art & Dizajn
  • Moda
  • Świat
  • Ludzie
  • Sklep
  • Search
Kup nowy numer
K MAG
FacebookInstagramTikTokX
PlacKup nowy numer
  • Sprawdź poprzednie numery
  • O K MAG
  • Redakcja
  • Fundacja K MAG
  • Zapisz się na newsletter
  • Kontakt
  • Reklama
  • Polityka prywatności
  • Regulamin
Film

Narkotyki, śmierć, skrajne emocje. Co się działo na planach zdjęciowych kultowych filmów?

12-09-2024
Narkotyki, śmierć, skrajne emocje. Co się działo na planach zdjęciowych kultowych filmów?Narkotyki, śmierć, skrajne emocje. Co się działo na planach zdjęciowych kultowych filmów?
fot. kadr z filmu „Lśnienie”
Historia kinematografii zna wiele dramatycznych zdarzeń, które przypominają o tym, jak niebezpieczne mogą być zmagania na planach dużych produkcji filmowych. O wielu z nich dowiadujemy się po latach.
Plany filmowe znane są ze swojej specyficznej charakterystyki pracy. Bycie w gotowości od rana do wieczora, wyjazdy i wielka presja nie są niczym wyjątkowym. Wielkie klasyki kina powstawały bez efektów specjalnych, często narażając zdrowie swoich aktorów. Herzog mawiał, że woli wyjść z produkcją poza teren studia, gdyż sprzyja to jego kreatywności i spontaniczności. Nie jednak sprzyja bezpieczeństwu, o czym czytając ten tekst możecie się przekonać.
tekst: Aleksandra Mróz
1/5
„Czas Apokalipsy” reż. Francis Ford Coppola
O samej produkcji i jej wielu przeciwnościach można byłoby napisać książkę. Powstał jednak film dokumentalny „Serca Ciemności” w reżyserii George'a Hickenloopera i Faxa Bahra.
„Byliśmy w dżungli, było nas za dużo, mieliśmy dostęp do zbyt wielu pieniędzy, sprzętu i powoli popadliśmy w obłęd”.
Tak tłumaczył proces powstawania filmu reżyser Francis Ford Coppola na jego premierze na Festiwalu w Cannes w 1979 roku. Film to luźna adaptacja książki „Jądro ciemności" Josepha Conrada. Coppola wykorzystał ogólny zarys fabuły oraz bogatą psychoanalizę Kurtza. Wizję pisarza przeniesiono na realia wojny w Wietnamie. Kapitan Willard dostaje specjalną misję, w której musi wytropić dezertera - pułkownika Kurtza, który stworzył wokół siebie kult i przez tubylczą społeczność uważany jest niemal za półboga.
Problemy na początku miał sprawiać Marlon Brando, który często na plan przychodził pijany i nieznający tekstu. Specjalnie odmawiał nauki dialogu i często improwizował. Nie wpisywał się również w wizję reżysera, przez co pomiędzy tą dwójką dochodziło do konfliktów. Jednak samo zachowanie reżysera pozostawiało również wiele do życzenia. Używał manipulacji, by wzbudzić wśród aktorów silne emocje. Często pomagały w tym używki brane przed kręceniem sceny. Przykładem jest scena otwarcia, gdzie kapitan Willard przeżywa załamanie nerwowe. Martin Sheen był faktycznie pijany i prowadzony silnym wzburzeniem roztrzaskał lustro w swojej dłoni. Do dziś ma blizny.
Jakby tego było mało produkcję nawiedził huragan Olga, który zniszczył większość zaplecza. Zdjęcia do filmu planowo miały trwać 5 miesięcy, jednak przez liczne przeciwności produkcja wydłużyła się do ponad roku. Według żony Coppoli, Eleanor, film opóźnił się prawie o sześć tygodni i przekroczył budżet o 2 mln dolarów. Część z ekipy wróciła na ten czas do Stanów Zjednoczonych.
Pod koniec realizacji zdjęć, Sheen, wykończony trybem życia na Filipinach przeszedł rozległy zawał serca. Nie pojawił się już na planie. Jego rolę przejął dubler, co było uciążliwe, ponieważ w większości scen w filmie pojawia się postać grana dotychczas przez Sheena. Pechowe wydarzenia na planie nie przekreśliły sukcesu filmu. Zdobył Złotą Palmę w Cannes oraz inne statuetki, m.inn. Oscary za najlepsze zdjęcia i dźwięk. Do dziś adaptacja Coppoli jest uważana za jeden z najlepszych dramatów wojennych.
„Nagi instynkt”, reż. Paul Verhoeven
Film z 1992 roku miał być skandalizujący. To erotyczny thriller, który opowiada o romansie pomiędzy policjantem, a główną podejrzaną w jego śledztwie. W ich rolę wcielili się Michael Douglas i Sharon Stone. Aktorka wydała trzy lata temu swoją autobiografię w formie pamiętnika „The Beauty of Living Twice”. Opowiedziała, jak podstępem nagrano sławną scenę przesłuchania. Główna bohaterka, Catherine Tramell, próbuje uwieść policjanta. Wkrótce daje mu do zrozumienia, że pod sukienką nie ma na sobie bielizny. Wszystko to zostało uwiecznione i na ekranie pokazano jej części intymne, jak twierdzi aktorka, bez jej zgody i wiedzy. W swojej autobiografii Stone przyznała, że została poproszona o zdjęcie majtek, gdyż odbijały światło. Została jednak zapewniona, że jej miejsca intymne nie zostaną sfilmowane.
W filmie przedstawione są dwie biseksualne kobiety. Pokazano je jako rozwiązłe, manipulujące i niestabilne emocjonalnie. Jedna z nich została w filmie zgwałcona przez heteroseksualnego mężczyznę. Orientacja seksualna kobiety była czynnikiem łagodzącym ten brutalny czyn. To sprawiło, że aktywiści LGBT próbowali zakłócić kręcenie scen. Jak donosił The Washington Post w 1991 roku organizatorzy protestu gwizdali, używali klaksonu i zakłócali sceny plenerowe, wchodząc z transparentami na plan zdjęciowy.
„Fitzcaralldo" reż. Werner Herzog
Film opowiada o kolonialiście, irlandzkim inżynierze, który wykorzystuje miejscową ludność do budowy opery w peruwiańskiej dżungli. Podobnie jak bohater swojego filmu, Herzog również prowadził lokalną społeczność przez rzeki i góry, narażając ich zdrowie i życie. Reżyser słynie z niechęci do pracy w studiu, które według niego zabija spontaniczność. Zlokalizowanie produkcji w dżungli, podobnie jak w przypadku filmu Coppoli, wiązało się z wieloma trudnościami. Jednym z nich był narastający konflikt na granicy Peru z Ekwadorem, który zmusił Herzoga do przeniesienia całej ekipy filmowej o 1500 km dalej.
Do filmu Herzog zaangażował lokalną społeczność, zarówno jako statystów, jak i członków ekipy technicznej. W trakcie przygotowywania scenografii doszło do tragicznego incydentu – jeden z drwali został ukąszony przez jadowitego węża. Zdając sobie sprawę z powagi sytuacji i konieczności natychmiastowego działania, by jad nie dotarł do serca, mężczyzna użył piły łańcuchowej do samodzielnej amputacji nogi. To jednak nie był jedyny dramat, który dotknął ekipę. W trakcie zdjęć wybuchła epidemia czerwonki, która pochłonęła życie kilku rdzennych mieszkańców. Ponadto doszło do katastrofy lotniczej – samolot z tubylcami na pokładzie rozbił się, ale szczęśliwie nikt nie zginął.
Operator filmu, Thomas Mauch, w artykule dla American Cinematographer z 1983 roku stwierdził, że śmierć rdzennych mieszkańców często wynikała z ich niechęci do korzystania z zachodnich metod leczenia. Tak opisał swoją pracę na planie:
„Mówi się, że Herzog narażał swoją ekipę i ludzi na ciągłe niebezpieczeństwo. To przesada. Często narażałem się na trudne sytuacje, ale nigdy na prośbę Herzoga. W rzeczywistości często zdarzało się, że Herzog mówił: »Nie będziemy wchodzić na tę deskę; jest zbyt niebezpieczna; proszę, tego nie róbcie«”.
Jednak czy można wierzyć w zapewnienia wieloletniego współpracownika reżysera?
„Lśnienie” reż. Stanley Kubrick
Kubrick to niewątpliwie jeden z najważniejszych reżyserów w historii kina. On również w swojej pracy „motywował” swoich aktorów do jak najgłębszego pokazania emocji. „Lśnienie” uznawane jest za jeden z najlepszych horrorów wszech czasów. Jest to adaptacja książki Stephena Kinga. Opowiada o Jacku (Jack Nicholson), który wraz z żoną Wendy (Shelley Duvall) i dzieckiem przeprowadzają się do odciętego od świata hotelu. Mężczyzna będzie pełnił rolę stróża, jednocześnie pisząc powieść. Bohaterka w filmie ucieka przed wpadającym w obłęd mężem, wykorzystując całą swoją siłę, by uratować siebie i dziecko.
Rola, którą dostała Shelley Duvall była bardzo wymagająca. Wendy Torrance przeniknęła do popkultury, znana ze swojej paniki i przeraźliwego krzyku. Perfekcjonizm cechujący Kubricka sprawił, że zdobył niechlubny rekord Guinessa w powtarzaniu sceny. Mówi się o 127 dublach momentu z kijem bejsbolowym, w którym Wendy ucieka przed mężem. Wynikiem ciągłych ujęć były poszarpane do krwi dłonie Shelley Duvall.
„Trzydzieści pięć ujęć, bieganie, płacz i noszenie małego chłopca – robiło się ciężko. I pełne przygotowanie od razu, od pierwszej próby. To było trudne”, powiedziała aktorka po wielu latach dla Hollywood Reporter.
W filmie dokumentalnym na temat backstage’u produkcji, nawet córka Kubricka, Vivian, opowiadała o złym traktowaniu aktorki. Rzekomo poprosił on ekipę o ignorowanie jej na planie filmowym. Nigdy również nie komplementował jej gry aktorskiej, w przeciwieństwie do jej aktorskiego partnera, Jacka Nicholsona, którego zachwalał w jej obecności. Intencją reżysera było wprowadzenie aktorki w jeszcze większy niepokój, co miało zaowocować bardziej autentycznymi emocjami przed kamerą.
„Ostatnie tango w Paryżu” reż. Bertolucci Bernardo
„Ostatnie tango w Paryżu” reż. Bertolucci Bernardo
Film opowiada o młodej Francuzce, Jeanne (Maria Schneider), która przyjeżdża do Paryża w poszukiwaniu mieszkania. Na jej drodze staje Paul (Marlon Brando), wdowiec opłakujący samobójczą śmierć swojej żony. Między tą dwójką szybko nawiązuje się intensywna, choć brutalna relacja. Przez trzy dni spotykają się w opuszczonym mieszkaniu, gdzie uprawiają sadomasochistyczny seks, co samo w sobie wywołało liczne kontrowersje.
Największy skandal wybuchł jednak po ujawnieniu kulis pracy na planie. Reżyser Bernardo Bertolucci wymyślił i zrealizował scenę gwałtu z użyciem masła, nie informując o niej Marii Schneider, która miała wówczas zaledwie 19 lat. Podczas kręcenia tej sceny, Marlon Brando trzymał ją wbrew jej woli, a w pewnym momencie wyszeptał do jej ucha: „Nie bój się, to tylko film". Schneider nie była świadoma, co dokładnie wydarzyło się na planie, aż do premiery. Gdy zobaczyła tę scenę na dużym ekranie, była wstrząśnięta i wybiegła z sali kinowej z płaczem. Wydarzenie to na długie lata pozostawiło głęboką traumę u aktorki i stało się symbolem nadużyć w świecie filmowym.
Po ponad 40-stu latach po premierze Bertolucci, reżyser, tak skomentował swoją pracę:
„W pewien sposób byłem okropny dla Marii, bo nic jej nie powiedziałem. Nie chciałem jednak, aby Maria odgrywała swoje upokorzenie, swój gniew. Chciałem zobaczyć jej reakcję jako dziewczyny, a nie aktorki. Czuję się winny, ale nie żałuję”.
Po filmie spadła na nią ogromna krytyka. Pomimo licznych nominacji do prestiżowych nagród filmowych, część środowiska pojmowała film jako „pornografię podszywająca się pod sztukę”. Wbrew jej woli okrzyknięto ją symbolem seksu. Padały liczne wyzwiska w jej stronę, była ofiarą napaści na ulicy, co skutkowało załamaniem nerwowym. Wpadła w uzależnienie od narkotyków i alkoholu.
FacebookInstagramTikTokX

Polecane

Dziewięciogodzinny dokument o Prince'ie. Rodzina zmarłego muzyka mówi stanowcze „NIE”

Dziewięciogodzinny dokument o Prince'ie. Rodzina zmarłego muzyka mówi stanowcze „NIE”

The Cure zapowiadają nowy album. Nowa płyta może ukazać się jeszcze w tym roku

The Cure zapowiadają nowy album. Nowa płyta może ukazać się jeszcze w tym roku

„Chcę zobaczyć na ekranie nowe twardzielki”. Jenna Ortega skomentowała powstawanie żeńskich spin-offów

„Chcę zobaczyć na ekranie nowe twardzielki”. Jenna Ortega skomentowała powstawanie żeńskich spin-offów

Linkin Park wracają na scenę z nową wokalistką

Linkin Park wracają na scenę z nową wokalistką

Młodociane gangi uprzykrzają życie mieszkańcom warszawskiego Wilanowa

Młodociane gangi uprzykrzają życie mieszkańcom warszawskiego Wilanowa

Ten przedmiot znika z polskich szkół. To część nowej podstawy programowej

Ten przedmiot znika z polskich szkół. To część nowej podstawy programowej

Polecane

Dziewięciogodzinny dokument o Prince'ie. Rodzina zmarłego muzyka mówi stanowcze „NIE”

Dziewięciogodzinny dokument o Prince'ie. Rodzina zmarłego muzyka mówi stanowcze „NIE”

The Cure zapowiadają nowy album. Nowa płyta może ukazać się jeszcze w tym roku

The Cure zapowiadają nowy album. Nowa płyta może ukazać się jeszcze w tym roku

„Chcę zobaczyć na ekranie nowe twardzielki”. Jenna Ortega skomentowała powstawanie żeńskich spin-offów

„Chcę zobaczyć na ekranie nowe twardzielki”. Jenna Ortega skomentowała powstawanie żeńskich spin-offów

Linkin Park wracają na scenę z nową wokalistką

Linkin Park wracają na scenę z nową wokalistką

Młodociane gangi uprzykrzają życie mieszkańcom warszawskiego Wilanowa

Młodociane gangi uprzykrzają życie mieszkańcom warszawskiego Wilanowa

Ten przedmiot znika z polskich szkół. To część nowej podstawy programowej

Ten przedmiot znika z polskich szkół. To część nowej podstawy programowej