Gosia Baczyńska od lat operuje na granicy mody i performance'u. Tym razem jednak poszła dalej – zamiast ostentacyjnego przepychu świątecznych pokazów, zaproponowała intymność. Projektantka celowo zrezygnowała z nadmiaru światła, pozwalając odbiciom na tkaninach tworzyć kolejne warstwy interpretacyjne.
Sama kolekcja to esencja tego, co projektantka robi najlepiej – rzeźbiarskie formy, które definiują przestrzeń wokół ciała, nie przytłaczając go. Na wybiegu pojawiły się konstrukcje z koronek przypominających pajęczyny, asymetryczne sylwetki o fantazyjnych ramionach i suknie, których połysk budował aurę tajemnicy. To moda, która wymaga od odbiorcy skupienia i gotowości na zaangażowanie.
Interesujące były też poetyckie nakrycia głowy, miękkie, nieregularne kapelusze domykały stylizacje i wzmacniały wrażenie, że każda z prezentowanych kreacji to osobna opowieść. Baczyńska od zawsze kocha kontrasty i tym razem miała ich pod dostatkiem – od kontrolowanego blasku na tkaninach po misternie wypracowane faktury koronek i haftów.
Wydarzenie przyciągnęło znane nazwiska polskiego show-biznesu. Agnieszka Grochowska, Maria Dębska, Weronika Książkiewicz, Monika Olejnik, Dawid Woliński czy Lara Gessler – każde z nich od lat towarzyszy Baczyńskiej w jej artystycznych odsłonach.
Ale prawdziwym bohaterem wieczoru był sam pokaz. Baczyńska ma rzadką umiejętność tworzenia atmosfery – oprawę świetlną przygotował Aleksandr Prowaliński, scenografią zajęła się Ewa Iwańczuk, fryzury zaprojektował Michał Bielecki z Hair by Sam McKnight Poland, a nad makijażem czuwał Marcin Jędrzejewski wspierany przez zespół specjalistek. Wszystkie te elementy stworzyły spójną całość, w której moda stawała się częścią większej narracji.
Gosia Baczyńska od lat udowadnia, że polska moda nie musi się wstydzić. Jako pierwsza polska projektantka zaproszona przez Francuską Federację Mody do prezentacji kolekcji podczas Paris Fashion Week, wyznacza standardy, których przestrzegają inni. Jej współpraca z Ceramiką Paradyż (projektuje dla marki autorskie kolekcje płytek) pokazuje, że moda to dla niej nie tylko kreacje, ale sposób myślenia o przestrzeni i formie.
Grudniowy wieczór w Starej Łaźni potwierdził coś, co wiedzą wszyscy, którzy śledzą karierę Baczyńskiej: ona nie tworzy kolekcji sezonowych. Ona buduje estetyczne uniwersum, które ewoluuje i zagęszcza się z każdym pokazem. „Fashion Christmas Party" było kolejnym rozdziałem tej opowieści – dojrzałym, pewnym siebie i absolutnie niepodrabialnym.
