Studiowanie mody jest wyjątkowo drogie. Brytyjscy studenci wchodzą w dorosłość z kredytem opiewającym na mniej więcej 50 000 funtów, który pokrywa koszty czesnego, mieszkania, codziennych wydatków. Do tego dochodzą zakupy tkanin i dodatków takich jak guziki czy suwaki, niezbędnych do tworzenia kolekcji, które także nie są tanie. Bez zaplecza finansowego niełatwo jest studiować kierunki modowe. W dodatku pandemia pogrążyła branżę modową i wiele rodzin w kryzysie, a świat od lat boryka się z nadprodukcją ubrań. Burberry we współpracy z British Fashion Council postanowiło zainicjować program, w ramach którego dom mody będzie przekazywał resztki tkanin uczelniom modowym w całym kraju, nie tylko w Londynie. Kilka takich pojedynczych akcji wywołało lawinę pozytywnych zdarzeń dla wszystkich stron, więc być może to jest kierunek, w którym powinna iść światowa moda?

Czytaj dalej