W rozmowie z „Rzeczpospolitą” adwokat Małgorzata Durlej-Piotrowska zaznaczyła, że nie można instalować urządzenia nagrywającego ani nagrywać rozmów, których nie jest się uczestnikiem.
„Ale w tym wypadku nie ma o tym mowy. Nagrywanie rozmowy, której jest się uczestnikiem, nie stanowi przestępstwa” podkreśla Durlej-Piotrowska.
Dochodzi jednak sprawa rozmowy prywatnej pasażerów.
„Nagranie głosu może stanowić naruszenie dóbr osobistych. Zapewne Bolt zadba o to, by kierowcy wyrazili zgodę na nagrywanie, ale to samo powinni zrobić pasażerowie. Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, gdy taksówkarz bez wiedzy klienta rejestruje jego rozmowę telefoniczną lub konwersację z drugim pasażerem. W tej sytuacji może dojść do wycieku informacji osobistych, biznesowych. I wtedy mogą się pojawić roszczenia cywilne i odszkodowawcze” wyjaśnia prawniczka.
Czy takie rozwiązanie Bolta przejdzie?