Trudno stwierdzić, czy to wada czy zaleta, ale w wielu polskich filmach porno oprócz akcji jest również zarys fabuły. Umówmy się – nikt nie ogląda porno dla fabuły, ale nadal absurdalność dialogów i fatalna gra aktorska potrafią zaskoczyć swoją groteskowością. Przeglądanie obserwowanego już przez ponad 15 tysięcy osób profilu na Twitterze @PornPolish to również intrygująca podróż w czasie, bo sporo z tych nagrań powstało wiele lat temu. Momentami aż trudno uwierzyć, że to rzeczywiście fragment filmu porno, a nie jakiegoś kiepskiego serialu czy reklamy. Zwłaszcza, gdy widzi się kobiety szyjące serwetki z papieru...
Konto zostało założone 14 stycznia, istnieje więc raptem kilka dni, a licznik obserwujących rośnie z każdą chwilą. Powodem jest nie tylko komizm prezentowanego materiału, ale także zaciekawienie społeczeństwa polską branżą porno, na temat której niespecjalnie wiele wiadomo.
To, co w przemyśle filmowym jest wadą, w branży pornograficznej jest zaletą. Bardzo dużo zależy od budżetu, który zazwyczaj wynosi kilka, a nie kilkadziesiąt, tysięcy. Proste dialogi często służą stworzeniu iluzji prawdziwego życia. Wiele osób fantazjuje o seksie z nauczycielką czy trenerem na siłowni. Przez ograniczone środki finansowe konstrukcja takiej produkcji opiera się na prostej scenie otwierającej i sekwencji przedstawiającej stosunek. Zresztą, im mniej mówienia, tym lepiej, ponieważ osoby aspirujące do grania w porno często nie mają problemu z uprawieniem seksu, ale wielki kłopot sprawia im zapamiętanie dialogu.