Niszowa twórczość na szczytach list przebojów. Rozmowa z Florence Welch z 2010 roku
16-11-2022
Głos anioła snujący upiorne wizje. Idealne ciało, które więzi kruchą psychikę. Niszowa twórczość na szczytach list przebojów. Wszystko, co dotyczy Florence And The Machine jest nieoczywiste, sprzeczne i skrajne. Tę dziewczynę kocha się albo szczerze jej nie znosi. My po spotkaniu Flo uwielbiamy ją chyba jeszcze bardziej.
Zjawia się dyskretnie i bezszelestnie. W rzeczywistości żadna z niej alternatywna Beyoncé, wystudiowana posągowość to tylko część jej scenicznej kreacji. Przypomina raczej nieśmiałą gotycką dziewczynę. Ciemnowiśniowe usta, mocny makijaż oczu, czarna koronkowa sukienka. Bez biżuterii i wyjątkowo nie na obcasach, baleriny ją zdradziły, ma wyjątkowo fotogeniczne, ale jednak nie aż tak długie jak mogłoby się wydawać nogi. Na rozmowę mamy tylko dziesięć minut, robimy więc szybki przegląd najlepszych rzeczy, jakie przytrafiły się jej w 2010 roku. Ze wszystkich wątków najbardziej ekstatycznie reaguje na nazwisko Toma Forda. Flo lubi wielką modę. W czasie naszego poprzedniego spotkania czule gładziła naszyjnik Chanel. Wtedy w pełnym festiwalowym zamieszaniu, ale wyluzowana słonecznym popołudniem, dziś jednocześnie zmęczona po przyjeździe i już pełna adrenaliny – na scenie warszawskiej Stodoły była równe trzydzieści minut po skończeniu tego wywiadu.
udostępnij
Polecane