Historia niewolnictwa i niesprawiedliwości na tle etnicznym jest długa i wielowątkowa, a fakt, że to, co spotkało Floyda, ma miejsce we współczesnym świecie, świadczy tylko o tym, że chociaż żyjemy w XXI wieku, problem nie przestaje być aktualny. To zdarzenie wywołało lawinę, której świat zdaje się potrzebować. Netflix dokłada swoją cegiełkę i zbiera tytuły traktujące o niesprawiedliwości w jednym miejscu pod kategorią „Black Lives Matter”. To także odpowiedź na wzrost zainteresowania widzów tematyką rasizmu. Znajdziemy tam 48 filmów, seriali i dokumentów, m.in. „Da 5 Bloods”, „When They See Us”, „LA 92” „Self Made”, „Moonlight”, „Malcolm X” czy „Pose”. I chociaż kino nie odda w pełni skali problemu, jest to niewątpliwie sposób na uczulenie odbiorców na empatię oraz wprowadzenie do wiedzy na temat nierówności społecznych.
Niewykluczone, że kategoria „Black Lives Matter” zostanie stałym elementem platformy streamingowej. Przedstawiciele firmy mówią, że władze nie planują jej usuwać.