„Żygać się chce” – jakie błędy językowe popełniamy najczęściej? Są wyniki badania poprawnej polszczyzny

21-02-2025
„Żygać się chce” – jakie błędy językowe popełniamy najczęściej? Są wyniki badania poprawnej polszczyzny
fot. materiały prasowe
21 lutego obchodzimy Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego. Został on ustanowiony w 1999 r. przez UNESCO i ma przypominać o pielęgnowaniu języków ojczystych oraz ochronie języków zagrożonych wyginięciem. Spośród ponad 6 tysięcy istniejących obecnie języków, połowa prawdopodobnie wyginie. Co dwa tygodnie znika bezpowrotnie jeden język, a 40 procent populacji świata nie ma dostępu do edukacji w swoim ojczystym języku.
Sytuacja Bangladeszu może przemawiać do Polaków ze względu na naszą trudną przeszłość. Pamiętając, że język polski nie raz w historii był językiem podrzędnym w naszym kraju, powinniśmy starać się o jego pielęgnowanie. Dbałość o poprawność językową to podtrzymywanie tradycji i wyraz troski o ojczystą mowę.
Dlatego marka Nadwyraz, której misją jest promowanie poprawnej polszczyzny, we współpracy z serwisem Polszczyzna.pl przygotowała raport najczęściej popełnianych błędów w internecie przez Polaków. Okazało się, że najbardziej problematycznym wyrazem jest „co niemiara”. Polacy zdają się kombinować z każdą formą wyrażenia, ponieważ pojawia się błędna postać „coniemiara” oraz „co nie miara”. Razem czy osobno? - to trapi Polaków. Mamy problem ze słowami „notabene”, „a propos”, „nie najlepszy”, „co nieco”, „na pewno” oraz „naprzeciw”. Osoby, które pisały „nie najlepszy” razem, wybiegły lekko w przyszłość, ponieważ od 1 stycznia 2026 r. taka forma będzie poprawna zgodnie z dyrektywą Rady Języka Polskiego.
Tegoroczne wyniki mogą jednak paradoksalnie napawać optymizmem: na liście najbardziej problematycznych słów nie znajdziemy „wziąść”, a aż 8 z 10 najczęstszych błędów dotyczy kwestii pisowni łącznej lub rozdzielnej. Czyli wszystko jest kwestią spacji! Aneta Korycińska, @babaodpolskiego.
Problematyczną kategorią błędów okazały się także słowa rzadko widywane w piśmie – trudność sprawił wyraz „żygać”. Nie chcemy też, żeby “i” było samotne i na 6. miejscu pojawiła się błędna forma „złodzieji” zamiast „złodziei”. Najwięcej błędnych zapisów pochodzi z Facebooka i X.
Przed wynalezieniem mediów społecznościowych nie mieliśmy tylu okazji do publicznych wypowiedzi pisemnych – były one domeną dziennikarzy i ekspertów. Dziś wypowiadamy się wszyscy, a wszyscy przecież robimy błędy Martyna F. Zachorska, @paniodfeminatywów.
Dzisiejszy dzień Rada Języka Polskiego celebruje, organizując Poznańską Debatę o Języku. Tegoroczny temat to „Język i tożsamość”. Uczestnicy rozmawiać będą o językach mniejszości w Polsce, statusie śląskiego, przyszłości gwar i dialektów, ale też przyjrzą się temu, jak przemiany społeczne wpływają na przemiany w języku. Jak w polszczyźnie wyrazić niebinarność i neutralność płciową? Dlaczego feminatywy wzbudzają tyle kontrowersji?
Zarówno status śląskiego oraz feminatywy wywołały ostatnio burzliwą debatę. Ustawa uznająca śląski za język regionalny została zawetowana przez prezydenta, który sądzi, że w czasach niepokoju powinniśmy „szczególnie dbać o zachowanie tożsamości narodowej”. Posłowie opozycji nazwali to „policzkiem dla Ślązaczek i Ślązaków”. Kiedy mowa o Ślązaczkach, trudno nie wspomnieć o feminatywach, które używane są coraz częściej.
Nie wszystkim się to podoba, ale językoznawcy bronią tej formy. Była ona używana w Polsce także w XX wieku, ale z czasem zanikła.
Jestem zwolennikiem postaci z feminatywnymi przyrostkami. Są one odwieczną typologiczną cechą języków słowiańskich pisze prof. Jan Miodek w książce „Polszczyzna. 200 felietonów o języku”.
Należy pamiętać, że nie jesteśmy niewolnikami języka, a on zmienia się, odpowiadając na potrzeby współczesnych społeczeństw i wyzwań. Jednocześnie warto pielęgnować utarte zasady ojczystego języka i na zawsze zapamiętać, jak piszemy „co niemiara”.
tekst: Aleksandra Lech
FacebookInstagramTikTokX