„It Ends With Us” z Blake Lively – ważny temat, kiepskie wykonanie [RECENZJA]
Autor: Monika Kurek
17-08-2024
Ekranizacja bestsellera Colleen Hoover „It Ends With Us” to jeden z najbardziej wyczekiwanych filmów roku.
Pamiętacie aferę wokół filmu „Don’t Worry, Darling” z Harrym Stylesem i Florence Pugh w reżyserii Olivii Wilde? Cóż, teraz mamy powtórkę z rozrywki. Jest podobnie, tylko gorzej, bo główna bohaterka jest ofiarą przemocy domowej. O co poszło? Mówiąc w skrócie: Justin Baldoni (reżyser i odtwórca roli Ryle’a) nie promował filmu wraz z Blake Lively oraz resztą obsady. W końcu media dotarły do informacji, że najprawdopodobniej poszło o odmienną wizję artystyczną (Lively jest też producentką) oraz zachowanie Baldoniego na planie. Rzekomo Lively miała poczuć się niekomfortowo, ponieważ Baldoni zapytał o jej wagę przed scenę, w której miał ją podnieść. Ma to związek z jego problemami z plecami. Drugim powodem miał być pocałunek, który „trwał dłużej niż powinien”. 

udostępnij