Polacy niejednokrotnie udowodnili, że umieją jednoczyć się w obliczu zagrożenia i to nie tylko tego, które dotyczy bezpośrednio ich samych. Na początku roku pisaliśmy o dzielnych szwaczkach, które uszyły dla kangurów torby i wysłały je do Australii. Jak się okazuje, pomoc rzeczywiście nie zna granic i podziałów. Mieszkające w Gdańsku kobiety tworzące Fundację "Kobiety wędrowne" połączyły siły, aby wesprzeć nasz kraj w walce z pandemią koronawirusa. Z pomocą chętnych szyją od rana do rana, chcąc zwrócić grzeczność wobec narodu, który stał się dla nich domem 5 lat temu. Podobne projekty ruszyły także w innych częściach Polski i już widać pierwsze efekty.  Pomoc bez granic Szybkie i sprawne przystąpienie do pracy było możliwe dzięki błyskawicznej pomocy internautów oraz Zespołowi Szkół Ogólnokształcących nr 8 na Zaspie, który udostępnił im bezpieczną przestrzeń do pracy. Fundacja Kobiety Wędrowne to grupa kobiet z Kaukazu i z Polski, które razem pracują, przyjaźnią się i wspierają. W Gdańsku mieszkają już od 5 lat i w obecnej sytuacji, nie pozostało im nic innego, jak przystąpić do działania.    - Chcemy włączyć się w społeczny ruch solidarności i pomocy wzajemnej poprzez szycie masek ochronnych dla osób, które w czasie epidemii pomagają innym. Znamy mnóstwo instytucji i organizacji wsparcia i pomocy społecznej oraz wspaniałych osób, które teraz pomagają najbardziej potrzebującym - osobom starszym, niesamodzielnym, samotnym. Chcemy szyć dla nich maski wg. wytycznych zatwierdzonych przez specjalistów - zadeklarowały członkinie Kobiet Wędrownych na stronie Zrzutki.   Chociaż umieją profesjonalnie szyć i mają  nowoczesne przemysłowe maszyny krawieckie, parowe żelazka i elektryczne nożyce do krojenia dużej ilości materiału oraz dużo zapału, problem pojawił się z funduszami na materiały. Właśnie dlatego powstała zrzutka, której celem jest uzbieranie 20 tysięcy złotych na, flizelinę, gumkę czy nici. Póki co udało się zebrać połowę tej kwoty. Kobiety będą szyć zgodnie z wytycznymi zatwierdzonymi przez specjalistów, a wszystkie maski oddadzą pracowniczkom i pracownikom instytucji i społecznych organizacji pomocowych, wolontariuszkom i wolontariuszom, a także wszystkim innym, którzy będą tego potrzebować.    - Kiedyś same potrzebowałyśmy pomocy w odnalezieniu swojego miejsca w Polsce, teraz chcemy być przydatne w trudnym dla wszystkich czasie.   Wszelka pomoc jest mile widziana - najbardziej potrzebne są wolontariuszki do produkcji maseczek, ale nawet jeżeli ktoś nie umie szyć, może np. koordynować logistykę przedsięwzięcia. Inną opcją jest dostarczenie materiałów, które można zostawić w szkole przy ul. Meissnera 9 w Gdańsku.     Pełna mobilizacji krawcowych z całej Polski W samym Gdańsku to nie jedyna tego typu inicjatywa. Na podobny pomysł wpadły Fundacja NieLada Historia i Fundacja3mailny zrzeszające chętnych pod hasłem #ngosySZYJĄMASKI3city. Maski powstają zgodnie z wytycznymi szpitala im. Kopernika w Gdańsku. Poszukiwanie wolontariuszy odbyło się na grupie #widzialnarękatrójmiasta, ale obecnie inicjatywa ma własną stronę:  nieladafundacja.org/szyjemy-maseczki. Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze szyje maseczki samodzielnie. Procedura ruszyła w piątek w południe i w dwie godziny placówka wzbogaciła się o 100 nowych masek. Obecnie zajmują się tym dwie osoby, a szpital zapowiada, że chętnie przyjmie pomóc. Póki co, jest zachwycony swoim pomysłem - stworzenie maski zajmuje ok. 2 minut, a koszt to... niecała złotówka.  Cichych bohaterów jest dużo więcej. Kiedy zadzwonili z Ośrodka Zdrowia z Wodzisławia do państwa Jawor mieszkających w miejscowości Wilanów w gminie Jędrzejów, nie zastanawiali się ani chwilę. Choć zazwyczaj szyją pościele, państwo Jawor zaprzęgli do pracy również dzieci i rozpoczęli prężną produkcję maseczek dla szpitala. Po wrzuceniu informacji na Facebooku, chętnych przybyło, ale nie narzekają. Teraz trzeba działać.  Nie próżnuje także Iwona Głowala, właścicielka szkoły języków obcych „The Best” w Janowie Lubelskim, która wraz z nauczycielkami i mamami uczniów szyje maseczki z materiałów dostarczonych przez firmy i osoby prywatne. Pierwsza partia już trafiła do SP ZZOZ w Janowie Lubelskim.  Warto wspomnieć także o wspólnym projekcie Fundacji Kobiety Wędrowne z portalem Ubraniadooddania.pl. Tam również powstała zbiórka (ubraniadooddania.pl/pomocdlasluzbyzdrowia), lecz zasady jej działania są nieco inne. Za każde 10 kilogramów ubrań odebranych przez kuriera od osób biorących udział w akcji, portal Ubrania do oddania, przekaże 10 zł na zakup fizeliny medycznej dla krawcowych szyjących maseczki. Cel zbiórki to 10 tysięcy złotych. Zebrane środki zostaną przeznaczone na zakup materiałów, w tym włókniny medycznej, flizeliny, bawełny, a także na pokrycie kosztów logistycznych przedsięwzięcia.  To tylko niewielka część ogólnopolskiej mobilizacji i jeżeli ktoś ma ochotę się przyłączyć, powinien z łatwością znaleźć coś w swojej okolicy.