Początkowo pomysł brzmiał jak żart. Internet zareagował lawiną memów i komentarzy, a wielu użytkowników nie dowierzało, że to nie jest kolejna internetowa mistyfikacja. Jednak Sydney Sweeney potwierdziła autentyczność akcji, a jej fani zaczęli dopytywać, kiedy i gdzie można kupić ten niezwykły produkt. Limitowana edycja mydła szybko stała się jednym z najgorętszych tematów w mediach społecznościowych.

„Kiedy byliśmy na planie reklamy Dr. Squatch, mieli dla mnie wannę. I faktycznie weszłam tam, wzięłam trochę mydła i przygotowano mi przyjemną kąpiel, a później wodę zabrano. Więc to jest moja prawdziwa woda po kąpieli”, mówi aktorka.

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Sydney Sweeney (@sydney_sweeney)

Marketing na miarę XXI wieku

Współczesny świat show-biznesu nie zna granic, jeśli chodzi o kreatywność w budowaniu marki osobistej. Mydło z kąpieli Sydney Sweeney to nie tylko gadżet, ale też sprytny sposób na podtrzymanie zainteresowania mediów i fanów. W dobie, gdy influencerzy sprzedają powietrze z koncertów czy piasek z ulubionych plaż, mydło z kąpieli gwiazdy wydaje się logicznym krokiem.

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Dr. Squatch (@drsquatch)

Czy to początek nowego trendu wśród celebrytów? Być może już niedługo zobaczymy podobne produkty sygnowane przez inne gwiazdy. Jedno jest pewne – Sydney Sweeney udowodniła, że w świecie popkultury granice absurdu są po to, by je przekraczać. Jej mydło to nie tylko przedmiot codziennego użytku, ale i symbol tego, jak bardzo świat rozrywki potrafi zaskakiwać. Czy odważysz się na kąpiel z odrobiną Hollywood?

tekst: Jowita Kucal