- Gdy już byłam na studiach, przyszła do mnie Klara Nowakowska, poetka, z kilkoma płytami. Wśród nich był album Goldfrapp, „Felt Mountain”. Wybrałam pierwszy utwór z niego, ponieważ jest przepiękny i robi ogromne wrażenie na otwarciu. Później, podobnie jak Klara, miałam potrzebę dzielenia się muzyką. Będąc w jakimkolwiek sklepie muzycznym, zawsze kupowałam dwa egzemplarze „Felt Mountain”, żeby obdarowywać nim osoby, na których mi najbardziej zależy. To taki rodzaj muzyki, którym chcesz się dzielić. Jest niesamowity i silnie na ciebie oddziałuje. Podobnie jak dzielenie się szczęściem.