W ostatnich miesiącach wyjątkową popularność zdobyła marka Shein, która swoimi niskimi cenami przyciągnęła ogromną liczbę kupujących. Media społecznościowe, w tym najsilniej TikTok, zalewane są różnego rodzaju haulami zakupowymi, gdzie influencerzy dosłownie wylewają na siebie plastikowe opakowania z logo marki.

Nieludzkie traktowanie

Marka znana jest z absolutnie najszybszego odpowiadania na trendy na świecie. Ilość produktów wytwarzana każdego dnia, zużycie wody i energii jest niewyobrażalna. Jeszcze na początku tego roku zwracaliśmy uwagę, że obecna wartość rynkowa Shein jest oszacowana na kwotę większą, niż H&M w połączeniu z Inditexem (do którego należy m.in. Zara).

Właściciele firmy zatrudniają ogromną ilość osób, które wręcz zostały odczłowieczone podczas całego procesu. W materiale „Untold: Inside the SHEIN Machine” ujawniono, jak wygląda zaplecze tworzenia produktów na stronę internetową marki. W fabryce zatrudniła się jedna z dziennikarek (pod zmienionym nazwiskiem) dzięki czemu mogła poczuć, z czym muszą mierzyć się osoby tam zatrudnione.

Przede wszystkim chodzi o wynagrodzenie tak niskie, że nikt w dzisiejszych czasach nawet się nie spodziewa, że ktoś mógłby tak źle traktować drugiego człowieka i jego pracę. W jednej z fabryk jest to prowizja w wysokości 0,14 juana, czyli zaledwie dwa centy za wytworzoną sztukę odzieży. Oprócz tego pracownicy otrzymują pensję w wysokości 4000 juanów miesięcznie, jeśli wykonają co najmniej 500 sztuk ubrań w ciągu jednego dnia. Drugie miejsce liczy prowizję na 0,27 juana, więc niecałe 4 centy. Dochodzenie pokazało również, że władze wstrzymują ich wypłatę za pierwszy, wypracowany miesiąc. Co więcej, jeśli pracownik popełni podczas produkcji choć jeden błąd, z jego wynagrodzenia zabierane jest aż dwie trzecie kwoty na rzecz grzywny. Dodatkowo każdej osobie przysługuje zaledwie jeden dzień wolnego w miesiącu!

„Nie ma tu czegoś takiego jak niedziele”, wyznał w nagraniu jeden z zatrudnionych mężczyzn.

Internet zadrżał w posadach

Po ujawnieniu wrażliwych informacji, internauci z ogromną siłą skrytykowali działania Shein.

„Zaskoczy cię to tylko wtedy, jeśli mieszkałeś na Marsie, ale hej... może niektórzy z was nie wiedzieli, że niskie ceny są kosztem taniej, niewolniczej pracy”, napisała w swoim poście Livia Firth, założycielka agencji Eco-Age.

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Livia Giuggioli Firth (@liviafirth)

Ważne, żebyśmy zdali sobie sprawę, że jeśli przestaniemy zamawiać na tego typu platformach, firma będzie musiała dokonać zmian lub zniknąć z rynku. W przypadku Shein stanie się to miejmy nadzieję wkrótce. Dbając o siebie, zawsze pamiętajmy o zapleczu i ludzkich kosztach produkcji kupowanych przedmiotów.

tekst: Julia Góral