Ceny w sezonie zawsze były wysokie, ale w tym roku są wręcz absurdalne. Dużą rolę odgrywa tu inflacja, która wynosi w tej chwili już 15,6%. Z tego powodu oburzeni wczasowicze wstawiają do internetu zdjęcia „paragonów grozy", których z każdym dniem jest coraz więcej. Zdarza się, że za jeden obiad dla całej rodziny trzeba zapłacić tyle, ile niektórzy płacą za zakwaterowanie. Ceny w restauracjach stały się dla turystów wyznacznikiem przy wyborze miejsca swojego urlopu.
Ogromne poruszenie i oburzenie wywołał u ludzi post na Twitterze osoby o nicku „Prawy i Sprawiedliwy", który nie rozumie problemu związanego z „paragonami grozy". Użytkownik jest zdania, że za cztery porcje świeżego pstrąga, frytki i surówkę zapłacił 78 złotych. Fakt, że osoba ta nie wstawiła paragonu potwierdzającego cenę obiadu pozwoliła internautom myśleć, że jest to czysta manipulacja o charakterze politycznym. Kilka osób odpowiedziało na wpis udowadniając zdjęciami, że cena ta w tym sezonie jest raczej rzadkością, o ile w ogóle coś takiego może się zdarzyć.
Podobnie jak na Bałtykiem, ceny poszły w górę także w polskich Tatrach. Zakopane czy Bukowina Tatrzańska, choć pełna turystów, krytykowane są za ceny noclegów, posiłków w restauracji, a nawet słodyczy w popularnych, niewielkich budkach. Właściciele tych miejsc bronią cenników poziomem inflacji i wzrostem płac dla pracowników. W internecie wrze.