Nasze numery

#8 #OUTSIDERS mobile

Cover image
Issue content image
Issue content image
Issue content image
Issue content image
Issue content image
Przyznam, że ten temat to wcale nie była przemyślana decyzja. Przyszedł ot tak, na ostatnią chwilę. Po drodze pojawiało się wiele innych. A mając na biurku takie postaci jak James Dean, Johnny Cash czy naszych rodzimych Himilsbacha i Maklakiewicza, nie można było inaczej. Przecież każdy młody chłopiec marzył o alternatywnej drodze, wbrew temu, co Pani na lekcji mówiła, a ksiądz z ambony krzyczał. Powszechnie wiadomo, że tylko nieliczne niewiasty lubią tych ułożonych, grzecznych pracusiów. Ci niegrzeczni wygrywają. Przykuwają uwagę wszystkich, a jak ktoś się do tego nie przyznaje, to wiemy, że to tylko pozory. On się nie boi, żyje intensywnie, nie wie, co to nuda, bierze garściami, nie zważa na konsekwencje, a przy tym nakręca otoczenie. To o nich chcemy czytać książki, to ich chcemy podziwiać na ekranie i to o nich lubimy plotkować. Czy ich kochamy, czy nienawidzimy – siedzą w naszych głowach. Są wzorami, często niedoścignionymi, ale to dzięki nim mamy mniej lub bardziej jawne cele... Aspirujemy, zazdrościmy, marzymy, podziwiamy i albo wybijamy się, albo pozostajemy w gronie komentatorów.
Tym samym siódmy K MAG stał się komentatorem. Oddajemy hołd naszym kochanym „rebelom”, pokazujemy ich jakże wyboiste drogi. Od prawdziwego mistrza kina niezależnego Willema Dafoe w specjalnej rozmowie dla naszego magazynu, poprzez Pawła Althamera łamiącego kolejne artystyczne tabu czy Slavy – artysty i fotografa piewcy, często niecenzuralnego naturalizmu, na twórcy wyjątkowych wizerunków, a także kontrowersyjnych filmów Antonie Corbijnie kończąc. O granicy pomiędzy drogą a bezdrożem w kulturze opowiadają nam tak różni, jednak jakże doświadczeni twórcy – muzyk-legenda Zbigniew Hołdys i artysta-kabareciarz, a jednocześnie gwiazda popowej telewizji Tadeusz Drozda. Dla kontrastu mój autorski fotoreportaż z czerwonego dywanu najważniejszego święta ambitnego kina – festiwalu w Cannes. To tak na deser, dla uśmiechu i wakacyjnego relaksu. To przecież czas plaży, odpoczynku, podróży, nowych znajomości... Niech K MAG Wam towarzyszy. Pokażcie nam, gdzie byliście, co widzieliście, kogo poznaliście. Piszcie, wysyłajcie i uśmiechajcie się! Dobrej zabawy. Obyście dotarli tam, gdzie Wasze cele, bo my jako komentator chętnie poplotkujemy...
K jak Komar, Mikołaj Komar, redaktor naczelny