Nasze numery
#31-32 #LADOLCEVITA mobile





#31-32 #LADOLCEVITA
Kiedyś spędziłem całą noc z moim kumplami, aktorem i dziennikarzem, dyskutując przy butelce wina o fenomenie kina Felliniego. Kolega aktor wyznał wielokrotnie nieskończoną miłość do „Osiem i pół”, „La Strady” czy właśnie „La Dolce Vita”. Dziennikarz rozwodził się nad urodą włoskich aktorek, a ja mimo kolejnych szklanek przedniego trunku trwałem przy swoim zdaniu. Albowiem Fellini to małmazja smaku, wytworna uczta dla oczu, piękne stroje, plenery, kobiety i zabójczo przystojni dżentelmeni, ale na dłuższą metę z fabuły wieje nudą. Owszem jestem wielkim fanem tej estetyki, kocham królujące u niego pełne seksapilu kobiety. Chciałbym w ciemno przenieść się w lata 60. Tyle że ja bym w tym wszystkim popływał. Rozwinął skrzydła czy mówiąc potocznie – poszalał. Aż się chce tam troszkę porozrabiać. Ta nasza męska dyskusja zmotywowała mnie na tyle mocno, że kino Felliniego zaczęło częściej towarzyszyć mi w wieczornych spotkaniach. Całą redakcją stwierdziliśmy, że połączenie charakterystycznej monotonii filmów mistrza z naszym rockandrollowym duchem to mieszanka co najmniej wybuchowa i warta grzechu. Przed wami zatem „La Dolce Vita” Anno Domini 2011. Nasza rodzima supermodelka Ola Kośka, na co dzień mieszkająca i pracująca w Nowym Jorku, pomogła fotografowi Łukaszowi Ziętkowi w stworzeniu pikantnej sesji okładkowej. A także jako muza naszego spotu kinowego. Efekt kontrowersyjny, ale jakże na miejscu. Dalej przywołujemy samego artystę Federico Felliniego. Przypominamy, jak wygląda prawdziwa kobieta. Jakie kształty, styl czy make-up kobiet najbardziej kochamy, czyli włoskie muzy Monica Belluci, Sophia Loren, Monica Vitti. Rozkoszujemy się włoską kuchnią, winem, kawą i oliwą przy muzycznych standardach prosto z Italii. Rozmawiamy o tych pysznościach i całym stylu życia z prawdziwymi piewcami wszystkiego, co z krainy wielkiego buta pochodzi. W naszych „zestawieniach” goszczą Tessa Capponi-Borawska, Ania Kuczyńska i Marcin Kręglicki. A także kultowa vespa, guru dizajnu włoskiego Maurizio Cattelan, świetna piosenkarka Pati Yang w roli muzy Felliniego Anity Eckeberg i dużo dobrej mody „made in Italy”. Nic tylko palce lizać. K MAG w tym numerze gloryfikuje piękno, słońce, prawdziwe kobiety, makarony i pizzę... Oddajmy się tej kulturze. Zapomnijmy się w stylu włoskim. W końcu są wakacje. Jedziemy do Włoch!
K jak Komar, Mikołaj Komar, redaktor naczelny
W tym numerze:
























































