Naukowcy przewidują, że po następnej ekstremalnej burzy słonecznej wszyscy możemy stracić połączenie z internetem. Przez uszkodzenie sieci elektrycznych znikną dostawy prądu.

„Nasza infrastruktura nie jest przygotowana na tak duże wydarzenie”

Prezentacja Sangeethy Abdu Jyothi z Uniwersytetu Kalifornijskiego została zaprezentowana naukowcom na konferencji teleinformatycznej SIGCOMM 2021. W „Solar Superstorms: Planning for an Internet Apocalypse” („Superburza słoneczna: plany na internetową apokalipsę”) Jyothi zadaje sobie pytanie co stanie się z ludzkością po kolejnej intensywnej burzy. Szybko poruszająca się „chmura" namagnesowanych cząsteczek słonecznych to ogromne zagrożenie dla internetu na całym świecie. Co gorsza nawet jeśli sytuacja zostanie później opanowana, przerwy w dostawie prądu i dostępie do internetu mogą się utrzymać.

– To co zaczęło mnie zastanawiać to fakt, że pandemia pokazała jak bardzo nie byliśmy przygotowani na tę sytuację. Nie dostaliśmy żadnych instrukcji, by sobie poradzić. To samo dzieje się z wytrzymałością internetu... nasza infrastruktura nie jest przygotowana na tak duże wydarzenie słoneczne – mówiła Sangeetha Jyothi w magazynie „WIRED" .

Czym są Koronalne Wyrzuty Masy?

Ogromne incydenty, o których wspomina Jyothi to tzw. Koronalne Wyrzuty Masy. Nie zdarzają się one często, ale są dużym zagrożeniem dla internetu. Na nasze nieszczęście burze słoneczne miały bardzo niską aktywność aż przez trzydzieści lat. Dlatego naukowcy alarmują – prawdopodobieństwo kolejnego takiego incydentu jest coraz wyższe.

Wyświetl ten post na Instagramie.

Post udostępniony przez NASA (@nasa)

Ostatni raz to wydarzenie wpłynęło na Ziemię w 1859 roku. Tzw. „Zjawisko Carringtona", czyli bardzo silna burza słoneczna sprawiła, że zorze polarne widziano nawet na Kubie. Wydarzenie wpłynęło na tamtejszą sieć elektryczną, przez co odnotowano sporo pożarów stacji telegraficznych. Potem w 1989 roku uderzyła o wiele mniejsza burza o umiarkowanej sile. Przerwa w dostawie prądu w północno-wschodniej Kanadzie trwała 9 godzin.

Zauważmy jednak, jak bardzo świat zmienił się od tamtych incydentów i jak podporządkowany jest teraz internetowi. Jyothi przewiduje, że taka burza może kosztować nas teraz nawet 7 miliardów dolarów w zaledwie jeden dzień.

– A co jeśli sieć nie zacznie działać przez kilka dni, a może nawet miesięcy? – pyta Sangeethy Abdu Jyothi w swojej prezentacji.

Twórczyni badania zapewnia, że na razie naukowcy dopiero rozpoczynają dyskusje nad tym potencjalnym ogromnym zjawiskiem, ale podkreśla, że musimy zrozumieć, jak duży wpływ mogą mieć Superburze na Ziemię. Chyba warto zawczasu przygotować się na długą rozłąkę z Instagramem...

/tekst: Michelle Brustad/