Wzięła pigułkę gwałtu, wszystko udokumentowała przed kamerami

30-09-2025
Wzięła pigułkę gwałtu, wszystko udokumentowała przed kamerami
fot. screener / SEXED.PL
Brytyjska dziennikarka Daisy Maskell przyjęła pigułkę gwałtu, chcąc pokazać ludziom skutki substancji odurzających. Już po kilku minutach zaczęła czuć jej efekty.

Eksperyment, jakiego wcześniej nie było

Daisy Maskell, dziennikarka telewizyjna i radiowa znana z BBC i Channel 4, postanowiła udokumentować działanie pigułki gwałtu. Była to reakcja na wzrastającą liczbę doniesień o odurzaniu kobiet w przestrzeniach publicznych w Wielkiej Brytanii oraz znikome konsekwencje dla przestępców.
Wszystko odbywało się w bezpiecznych warunkach, pod okiem medyków i profesor Uniwersytetu w Exeter, Celi Morgan, specjalizującej się w badaniach nad substancjami psychodelicznymi. W warunkach laboratoryjnych przygotowała substancję do podania dziennikarce w celu nagłośnienia niebezpieczeństwa i grożących skutków środków odurzających. Morgan starannie dobrała dawkę, która wpłynęłaby na kobietę, jednocześnie będąc bezpieczną i nie powodując długotrwałych skutków.
„Ludzie stali się zupełnie nierozważni w stosunku do życia innych ludzi. Nie mają pojęcia, jaka dawka może doprowadzić do czyjejś śmierci lub trwałej niepełnosprawności".

Jakie były efekty pigułki gwałtu?

Daisy Maskell w trakcie nagrania dostała trzy drinki bezalkoholowe – nie wiedziała, który będzie zawierał pigułkę gwałtu. Po wypiciu ostatniej szklanki dziennikarka donosi, że już po kilku minutach zaczęła odczuwać efekty. Podkreśla, że smak napoju z substancją nie różnił się od poprzednich.
Pierwszym sygnałem była utrata kolorytu twarzy, lekko zablokowana szczęka i wrażenie, że jej wypowiedzi są niewyraźne. Pogorszyła się jej koordynacja ruchowa, jednak udowodniła na nagraniu, że odurzona osoba może być w stanie się poruszać i odpowiadać na pytania. Maskell podkreśla, że w klubie, przechodząc obok takiej kobiety, niekoniecznie zauważyłoby się, że jest odurzona. Dziennikarka zapewnia, że jej wygląd czy ruchy nie odzwierciedlały tego, jak się czuła.
„Nigdy nie czułam się tak bez kontroli nad moim ciałem jak wtedy. Zdecydowanie nie byłam w stanie świadomie wyrazić zgody, podążyłabym za każdym, byłam bardzo podatna, a moja ocena zagrożenia była zaniżona".
Po eksperymencie Daisy Maskell wraz z kobietą, która została odurzona w klubie, wystąpiły w programie Good Morning Britain. Kobiety miały różne doświadczenia z pigułkami gwałtu. Dziennikarka, w bezpiecznych warunkach, wiedziała, że zostanie odurzona. Po zażyciu odczuwała obezwładnienie bardziej umysłowe niż fizyczne, w przeciwieństwie do kobiety, której podano substancję bez zgody – ta donosi, że jej umysł był świadomy otoczenia i sytuacji, jednak ciało jej nie słuchało i nie mogła wypowiedzieć swoich obaw. Obie kobiety alarmują jednak, że pierwsze minuty są kluczowe – kiedy zaczyna się odczuwać pierwsze efekty odurzenia, jeszcze można być w stanie poinformować kogoś o swoim stanie, potem nie zawsze jest to możliwe ani zauważalne bez komentarza.

Jak się przed tym obronić?

Na pytanie, czy ma jakieś porady dla kobiet, jak się przed tym bronić, Maskell odpowiedziała, że jedynym znaczącym rozwiązaniem byłoby działanie władz. Oczywiście znamy zasady – nie przyjmować drinków od obcych i nie spuszczać wzroku z naszych szklanek – jednak to nie likwiduje prób gwałtów. Jedynym rozwiązaniem, jakie przychodzi do głowy, jest wprowadzenie jasnych praw zakazujących odurzania i ułatwiających wymierzanie konsekwencji za takie akty.
W Wielkiej Brytanii w 2022 roku co godzinę był zgłaszany przypadek odurzenia, a dochodzenie w sprawie sprawcy było wszczynane jedynie w 1 przypadku na 400. Daisy Maskell alarmuje, że za pomocą obowiązujących praw trudno jest udowodnić przestępstwo, a są pomysły na nowe ustawy, które stanowiłyby sam akt odurzania za nielegalny, co pomogłoby policji i odstraszałoby od takich prób.
tekst: Mania Krawczyk
FacebookInstagramTikTokX