„Hejterzy niech się bujają”, mówi gwiazda internetu Magda Gessler. Porozmawialiśmy ze słynną restauratorką
23-11-2019
Magda Gessler rządzi telewizją i przejmuje internet. Ma wiele do przekazania swoim fanom, zaś tym, którzy sieją nienawiść, mówi: „Spadaj”. Bez besos.


Magda Gessler tańczy, a razem z nią bawią się jej partner i córka. Radośnie pląsają po drewnianym patio, podczas gdy na grillu za nimi zaczynają już dymić przysmaki. Cała rodzina cieszy się wakacjami w Kanadzie. Tańczą dla siebie i dla fanów w sieci, ponieważ filmik trafia na Facebooka. Jeden prosty hashtag – #gesslerchallenge – wywołuje lawinę odpowiedzi. Fani nagrywają i publikują swoje rodzinne tańce. Są razem jak rodzina Gesslerów. O swoich najbliższych, a także o zwykłych polskich rodzinach Gessler może opowiadać długo. O mediach społecznościowych zaś wie więcej, niż mogłoby się wydawać. W końcu restauratorka stała się królową internetu i jak każda królowa ma swój dwór, zdanie, wymagania i kaprysy.

Kiedy po raz pierwszy próbujemy się spotkać, zaprasza mnie do Krakowa. Gdy już dojeżdżam z Warszawy na miejsce, okazuje się, że wyjechała. Jest w Meksyku. Dzwoni grubo po północy:„Przepraszam, byłam w dżungli, a tam trudno o zasięg”, tłumaczy ciepłym głosem, obiecując, że jeszcze się spotkamy. Potrzeba będzie jeszcze kilku prób, ale w końcu jesteśmy tu, w jej domu pod Warszawą. Okolica jest zwyczajna, lecz tuż po przekroczeniu furtki do jej posiadłości wstępuje się do innego świata. Kolorowe ściany, arkadowe łuki, piękna terakota, mnóstwo roślin, kontrolowany chaos niczym w śródziemnomorskiej willi. „Taki hiszpańsko-angielski miszmasz”, rzuci, gdy już znajdzie dla mnie czas. Ale jeszcze go nie ma, więc siadam w salonie, otoczony szezlongami, kanapami, pufami, dywanami, obrazami i rodzinnymi pamiątkami – rzeczami gromadzonymi przez lata. Czekam, podczas gdy zza ściany dobiegają strzępki rozmów: „Te buty zabierz, a te… Nie ma mowy. Przecież nie dam rady stać w nich przez czternaście godzin”, tłumaczy swojemu asystentowi. Za moment czekają ją nagrania do kolejnego odcinka „MasterChef Polska”. Przygotowują się do ósmego sezonu, a ja zapadam się w kanapę i słucham. Doradcy mają swoje pomysły i zalecenia, lecz ostatnie zdanie należy do niej: „Basta!”, mówi w końcu i biegnie w moją stronę.

udostępnij