W 2019, została oskarżona o szereg przestępstw finansowych, w tym o kradzież łącznie 275 tys. dolarów. Początkowo została skazana na 12 lat aresztu. Chociaż w lutym 2021 wyszła z więzienia, niewiele czasu spędziła na wolności. Sześć tygodni po zwolnieniu, amerykański urząd imigracyjny zatrzymał ją za przedłużenie swojego pobytu i przekroczenie ważności wizy. W rzeczywistości Anna Sorokin urodziła się w Związku Radzieckim, ale posiada niemieckie obywatelstwo.
Anna przyznaje w wywiadzie dla „The New York Timesa”, że deportacja do Niemiec byłaby dla niej kapitulacją. Mimo, że mogłaby walczyć o tzw. zieloną kartę na wolności w Europie, Sorokin nadal wybiera życie z nadajnikiem na kostce.
Mimo niepewnej przyszłości, Anna żartuje, że już myślała o tym, żeby zrobić swój nadajnik bardziej glam. Warunkiem przeniesienia aresztu z więzienia do swojego mieszkania była kaucja wynosząca 10 tys. dolarów oraz zakaz używania social mediów. Mimo, że Anna zawsze była bardzo aktywna na Instagramie, nawet gdy przebywała w więzieniu twierdzi, że przerwa jej się przyda. Ma jednak nadzieję, że zakaz nie będzie trwał długo. Nadal wiąże swoją przyszłość w dużej mierze z byciem celebrytką, a social media uważa za jeden ze sposobów dbania o swój wizerunek, czego aktualnie nie jest w stanie robić. Poza tym ma nadzieję rozwijać jako artystka. W wywiadzie dla NYT zdradza, że nie tylko sztuka ją interesuje - pracuje też nad podcastem i książką. Niemniej jednak jej głównym celem jest zostanie w Nowym Jorku. W wywiadzie dla CNN zauważa „gdybym była oskarżona o te same przestępstwa w Niemczech, nie sądzę, żeby ludzi to w jakiś sposób interesowało”.