

fot. plakaty filmowe
Większość z nas już w dzieciństwie zdradzała zapędy do zostania kinomanem. Zresztą które dziecko nie lubi oglądać kreskówek, bajek i filmów dla dzieci? My lubiliśmy, a każdy z nas miał swoje ulubione typy. Z okazji Dnia Dziecka chcieliśmy razem z wam je powspominać. Oglądaliście i uwielbialiście to samo, co my? A może mieliście zupełnie inne ulubione filmy dzieciństwa?
1/9
Mikołaj Komar – 101 dalmatyńczyków/Nieśmiertelny
Jak zwykle w podobnych sytuacjach, trudno mi ograniczyć się tylko do jednego tytułu. Są więc dwa – jedna kreskówka i jeden film aktorski.
„101 dalmatyńczyków” – to zdecydowanie bajka mojego dzieciństwa. Pierwsze symptomy tego, że do dzisiaj lubię nieco mroczniejsze opowieści. Film po raz pierwszy oglądany na skaczącej po ekranie wersji VHS wzruszył mnie, pobudził i zaczarował. A najbardziej kocham scenę, w której porównuje się ludzi do ich psów... Trafne i ponadczasowe!
„Nieśmiertelny” – jedne z pierwszych wagarów w moim życiu. Do tego zainicjowane przez mojego Tatę, który usłyszał, że mam serię klasówek i niekoniecznie się do nich przygotowałem. Nieodżałowane kino Skarpa w Warszawie, podróże w czasie, walki na miecze, męskie emocje, Christopher Lambert i Sean Connery, a w tle muzyka Queen. Od tej pory stałem się wielkim fanem Freddiego, a był to rok 1986...
Marta Wilk – Skok przez płot
W swoim prawdziwym dzieciństwie nie mogłam go oglądać, bo jeszcze tego filmu nie było, ale, że wciąż czuję się trochę dzieckiem to uwielbiam animację „Skok przez płot”. Uważam, że w mega inteligentny i zabawny sposób obnaża ona ludzkie przywary oraz konsumpcyjny stosunek, jaki mamy do przyrody.
Aleksandra Stefaniak – Kometa nad Doliną Muminków
„Kometa nad doliną Muminków” to zdecydowanie mój filmowy faworyt z dzieciństwa. Uwielbiałam świat Muminków, który był bajkowy i jednocześnie niepokojący. Zdarza mi się do teraz, że włączam poszczególne odcinki, bo niebywale poprawiają mi one nastrój. Film natomiast to połączenie tego, co najbardziej lubię: są Muminki i jest kosmos. Muminki starają się w nim odkryć prawdę o katastrofie kosmicznej. Do tego wszystkiego był to mój pierwszy film, który widziałam w kinie i którego bardzo się bałam (ale na szczęście była ze mną babcia).
Radosław Pulkowski – Batman: The Animated Series
Pierwszy film, na którym byłem w kinie to „Król Lew” (doświadczenie pokoleniowe!), uwielbiałem „Niekończącą się opowieść” i kilka seriali animowanych, które można było w latach dziewięćdziesiątych oglądać w telewizji, na czele z takimi tytułami jak „Sandokan”, „Tajemnicze złote miasta”, „Wyspa niedźwiedzi” czy „Kapitan Jastrząb” (Tsubasa, gdyby ktoś nie poznał po tytule). Na miano tego ulubionego zasługuje jednak serial animowany „Batman: The Animated Series”, emitowany w telewizyjnej „Dwójce” po prostu jako „Batman”. To była mroczna, świetnie narysowana kreskówka z całą gamą dziwacznych, zaburzonych postaci – szczególnie wrogów Batmana. Do dziś pamiętam dreszczyk, który miałem podczas oglądania i do dziś bardzo lubię Batmana w filmach i komiksach.
Monika Kurek – seria o Harrym Potterze
W moim przypadku zwycięzca może być tylko jeden. Czekałam w długich kolejkach w księgarniach, chodziłam na premiery, uczestniczyłam w maratonach filmowych i zastanawiałam się, do którego domu w Hogwarcie zostałabym przydzielona. Dorastałam z serią o Harrym Potterze i wciąż jestem beznadziejne zakochana w uniwersum, które stworzyła J.K. Rowling. Nawet kiedy byłam już dorosła, nie mogłam opanować ekscytacji podczas wycieczki do studia Warner Bros czy pozowania do zdjęć z zielonym szalikiem na peronie 9 i 3/4 na dworcu King Cross w Londynie. Muszę jednak przyznać, że choć kibicowałam Złotemu Trio, to jednocześnie zawsze sympatyzowałam z antagonistami... Seria o Potterze to piękna historia o przyjaźni, lojalności, miłości, poświęceniu oraz pokonywaniu własnych lęków. Inspiruje, wzrusza i daje do myślenia!
Kasia Kowalczyk – Toy Story
„Toy Story” to mój zdecydowany faworyt z wczesnego okresu dzieciństwa i historia, która najgłębiej zapadła mi w pamięć. Byłam absolutnie zafascynowana sekretnym życiem zabawek i ich perypetiami!
Tomasz Brzęcki – Kevin sam w domu
U mnie z tym ulubionym filmem z dzieciństwa to w sumie zabawna historia. Kiedy byłem mały, strasznie upodobałem sobie „Kevina samego w domu”, do dziś bawi mnie każdy gag tak, jakbym oglądał go pierwszy raz. Pamiętam, że u mnie okres największej fascynacji filmem przypadał na lata dziewięćdziesiąte, kiedy nagrania z kaset VHS można było odtwarzać na wideo. No więc miałem taką swoją kasetę z „Kevinem” i chciałem oglądać ten film prawie non stop, co doprowadzało do szału wszystkich domowników (może poza moją młodszą siostrą, która też lubiła to oglądać). Mama postanowiła zareagować i wynegocjowała ze mną małe porozumienie: mogłem obejrzeć film raz w tygodniu, w każdą sobotę, pod warunkiem odrobienia wszystkich lekcji i posprzątania swojego pokoju. Nie pamiętam ile czasu to trwało, ale myślę że widziałem tę komedię ponad sto razy i dodam, że nadal oglądam „Kevina” w każde święta. To dla mnie pozycja obowiązkowa!
Cathy Nhung – Tom i Jerry: Wielka Ucieczka
Mam kilka tytułów, wokół których kręciło się moje dzieciństwo, ale jeśli miałabym wytypować jeden, to będzie to z pewnością „Tom i Jerry: Wielka Ucieczka”, wersja dubbingowa z 1993 roku. Nauczyłyśmy się z siostrą wszystkich piosenek na pamięć. Ostatnio zauważyłyśmy też, że nasz pies dość mocno przypomina Ferdynanda, który był tak gruby, że poruszał się za pomocą deskorolki.
Daniel Rabiczko – seria o Harrym Potterze
W dzieciństwie moimi ulubionymi filmami były te z serii o Harrym Potterze i w sumie do dziś wiele się nie zmieniło. Nadzieja, że w dniu jedenastych urodzin dostanę list z Hogwartu żyła we mnie przez cały okres przedszkola i dosłownie odliczałem czas do tej daty. Do sprawy podszedłem dość poważnie – rodzice musieli zamówić mi miotłę Nimbus 2000, z którą biegałem po ogrodzie krzycząc „do mnie” oraz różdżkę, a przy oglądaniu filmu prosiłem mamę o spisywanie wszystkich zaklęć wypowiedzianych w filmie – chyba chciałem iść do szkoły magii i czarodziejstwa już przygotowany. Z niepowodzeniem próbowałem też pisać każdym piórem, które jakiś ptak zgubił w ogrodzie. Do dziś przynajmniej raz w roku robię sobie maraton filmów o Harrym Potterze i zupełnie mi nie przeszkadza, że każdy z nich znam od deski do deski. Zawsze warto wrócić chociaż na chwilę do okresu dzieciństwa.
Polecane

Z okazji Dnia Dziecka wybraliśmy 15 naszych ulubionych filmów dzieciństwa!

„Nie dla serków homo". Małżeństwo gejów wkręciło mieszkańców strefy wolnej od LGBT

Cobain zamiast Moneta. Na aukcjach rośnie zainteresowanie przedmiotami należącymi do ikon popkultury

Posłance nie spodobał się dekolt białoruskiej aktywistki. Brak stanika ważniejszy niż działania reżimu?

Dorociński jako Witkacy? Komedia kryminalna „Niebezpieczni dżentelmeni” zapowiada się szaleńczo
Polecane

Z okazji Dnia Dziecka wybraliśmy 15 naszych ulubionych filmów dzieciństwa!

„Nie dla serków homo". Małżeństwo gejów wkręciło mieszkańców strefy wolnej od LGBT

Cobain zamiast Moneta. Na aukcjach rośnie zainteresowanie przedmiotami należącymi do ikon popkultury

Posłance nie spodobał się dekolt białoruskiej aktywistki. Brak stanika ważniejszy niż działania reżimu?
