Pocałunek na parkiecie: Troye Sivan w popowej idylli [RECENZJA]
16-10-2023
Jesień przyszła w tym roku wyjątkowo oczekiwanie. Wydaje się, jakby czekała na właściwy moment, a jednocześnie nie wiedziała, że takowy zazwyczaj nie istnieje. Powietrze stało się kruche, słone, jakby straciło znaną ciekawość. Noce polubiły nadchodzić wcześniej, odgrywając się tym samym na wszystkich tych, którzy krakowskim Plantom jeszcze niedawno przypisywali mistyczną wartość. „Pokręciłem głową. Choć kręcenie głową naprawdę niczego nie rozwiązuje” — gdyby Haruki Murakami wiedział jednak, jak bardzo jałowe jest kręcenie głową na samym początku jesieni, zdecydowanie szybciej odnalazłby właściwy tor.
Troye Sivan swój tor odnalazł, choć proces szukania go nie należał do najłatwiejszych. W „Blue Neighbourhood”, jego pierwszym studyjnym albumie, zamknął szukanie własnej tożsamości, a na chęć poznawania i eksplorowania otaczającego go świata patrzył jak przez ponurą kalkę. Jaśniej zrobiło się dopiero podczas promocji drugiego krążka. „Bloom” emocjonalną więź z przyrodą utożsamił z miłością do drugiego człowieka. Troye uraczył wtedy swoich słuchaczy masą symbolicznych znaczeń, przez co, jak niedawno wspomniał w rozmowie z Emily Ratajkowski, kultura gejowska na stałe przypisała mu jedną z dwóch partnerskich ról. Sivan zaczął śmiele operować metaforami w kontekście seksualnym — kiedy pąki kwiatów rozkwitają, ich płatki otwierają się i rozciągają do maksymalnego rozmiaru. Kwiat jest często uznawany za symbol seksu i dojrzałości, szczególnie w muzyce popularnej, stąd forma przekazu nie mogła przyćmić samego znaczenia. Przy pomocy producenta Oscara Holtera udało się wydobyć z utworu to, za co kochamy mainstreamowe dzieła, chwilami zahaczające nawet o gatunek bubblegum, którego na szczęście próżno szukać w kolaboracji z Kacey Musgraves. „Easy” reprezentuje inną erę w katalogu młodego Australijczyka i to rzeczywiście słychać. Niezawodna produkcja Marka Ronsona wybiła postrzeganie twórczości Troye'a na wyższy poziom, a raczej tor, skoro o właściwych torach mowa, co w istocie nie umknęło powiększającej się publice. 

udostępnij