Najidealniejsza para świata to fake?
31-07-2015
Pamiętacie ogłoszenie o pracy marzeń? Szukano wtedy opiekuna rajskiej wyspy Hamilton na Wielkiej Rafie Koralowej. Oferowano transport i zakwaterowanie oraz pokaźne wynagrodzenie. Wydawało się, że taka praca nie ma wad...
Pamiętacie ogłoszenie o pracy marzeń? Szukano wtedy opiekuna rajskiej wyspy Hamilton na Wielkiej Rafie Koralowej. Oferowano transport i zakwaterowanie oraz pokaźne wynagrodzenie. Wydawało się, że taka praca nie ma wad. Jednak jak się okazało, Brytyjczyk który przeszedł rekrutację, nie był do końca uszczęśliwiony po ugryzieniu przez meduzę irukandji. Gdyby nie szybka interwencja lekarzy, nie wiadomo co by się stało. Dodatkowo jak się okazuje, takie zajęcie nie jest dla każdego- nie można chociażby awansować, co oznacza że nie ma możliwości realizowania ważnych potrzeb związanych z pracą. Najlepiej w takim otoczeniu czuliby się najzwyczajniej w świecie studenci;) To daje do myślenia- coś co na pierwszy rzut oka wydaje się być idealne, przy bliższym i dłuższym zetknięciu nie musi takie być.
Kolejny przykład- wiralowy filmik, który jakiś czas temu opanował Internet.
Krótko mówiąc: wzruszający i pełen czułości- idealny! Każdemu z nas brakuje na co dzień takich głębokich spojrzeń, zainteresowania. Chwilę po wielkim boomie filmiku na wszelkiej maści portalach, okazało się, że jest to tylko reklama firmy odzieżowej... I wtedy znów pojawiło się pytanie: czy to, co było wyreżyserowane, może nas spotkać w realnym życiu?
Teraz w sieci króluje idealna para. Jeśli jakimś cudem jeszcze na nich nie trafiliście, zapraszam do eksplorowania.
Bohaterami są: przystojny Jay Alvarrez oraz piękna modelka Alexis Ren, na którą patrząc, zastanawiam się czy ona naprawdę istnieje. Chodząca perfekcja w każdym calu.
Na pierwszy rzut oka ich relacja wydaje się doskonała. Wszystkie zdjęcia są dopracowane, nie ma przypadkowych ujęć. Jednak po jakimś czasie obserwowanie profilu zarówno Alexis jak i Jaya zaczyna męczyć, jest za słodko, za idealnie. Zaczęłam zastanawiać się czy przypadkiem nie stworzono nowego produktu marketingowego. Niby wszystko jest spójne, ale jakoś ciężko mi uwierzyć, że nie mają żadnego normalnego selfie. Wszystkie zdjęcia są wystudiowane i jakby wyjęte z sesji zdjęciowej. Dla mnie wyglądają jak dwójka modeli, którzy pozują do kampanii reklamowej. Może to taki styl, może tak właśnie chcą się pozycjonować- na uśmiechniętych, wiecznie szczęśliwych i idealnych. Chyba tego nie kupuję... Fotografie ze szczeniaczkami bazują na najniższych instynktach. Do tego dochodzi sprawa zdjęć z fanami, z którymi przez ostatni miesiąc na Instagramie zostali oznaczeni może 5 razy. Maffashion (której liczba followersów jest mniejsza o 1/4) ma o wiele lepszy wynik... Jeśli rzeczywiście chcieli być drugim Danem Bilzerianem (i chwalić się swoim bajecznym życiem), to udało im się. Choć nawet Instagram Dana nie jest lustrzanym odbiciem jego rzeczywistości, pewnie niewiele osób zdaje sobie sprawę, że kobieciarz ma dziewczynę.
Może mam paranoję, może węszę spisek tam gdzie go nie ma... Jednak wszystko, co otacza idealną parę jest dla mnie sztuczne. Nawet ich snapchat, gdzie bardzo rzadko pojawia się jakikolwiek film czy zdjęcie. A jak już się pojawia to zalatuje pozą. Dlaczego ludzie, którzy zdecydowali się na publiczne afiszowanie się ze swoim związkiem, nie pokazują na żywo co aktualnie robią? Czyżby mieli coś do ukrycia? Dążenie do doskonałości jest dobre, mobilizuje do działania. Jednak czy samo dążenie nie wystarcza? Czy musimy osiągnąć doskonałość, żeby stać się lepszymi ludźmi? Czas pokaże czy po raz kolejny zostaliśmy oszukani przez system, czy może doskonała relacja tej dwójki istnieje naprawdę.
Co Wy myślicie o idealnej parze? Czy promowana obecnie perfekcja i dążenie do doskonałości (przede wszystkim fizycznej) jest dobre? Gdzie jest zdrowa granica tego całego szaleństwa?
Jeśli masz jakieś uwagi, pytania lub chcesz podjąć dyskusję, napisz do autora: ania.lakomska@kmag.pl
fot. Instagram @alexisren @jayalvarrez
Kolejny przykład- wiralowy filmik, który jakiś czas temu opanował Internet.
Krótko mówiąc: wzruszający i pełen czułości- idealny! Każdemu z nas brakuje na co dzień takich głębokich spojrzeń, zainteresowania. Chwilę po wielkim boomie filmiku na wszelkiej maści portalach, okazało się, że jest to tylko reklama firmy odzieżowej... I wtedy znów pojawiło się pytanie: czy to, co było wyreżyserowane, może nas spotkać w realnym życiu?
Teraz w sieci króluje idealna para. Jeśli jakimś cudem jeszcze na nich nie trafiliście, zapraszam do eksplorowania.
Bohaterami są: przystojny Jay Alvarrez oraz piękna modelka Alexis Ren, na którą patrząc, zastanawiam się czy ona naprawdę istnieje. Chodząca perfekcja w każdym calu.
Na pierwszy rzut oka ich relacja wydaje się doskonała. Wszystkie zdjęcia są dopracowane, nie ma przypadkowych ujęć. Jednak po jakimś czasie obserwowanie profilu zarówno Alexis jak i Jaya zaczyna męczyć, jest za słodko, za idealnie. Zaczęłam zastanawiać się czy przypadkiem nie stworzono nowego produktu marketingowego. Niby wszystko jest spójne, ale jakoś ciężko mi uwierzyć, że nie mają żadnego normalnego selfie. Wszystkie zdjęcia są wystudiowane i jakby wyjęte z sesji zdjęciowej. Dla mnie wyglądają jak dwójka modeli, którzy pozują do kampanii reklamowej. Może to taki styl, może tak właśnie chcą się pozycjonować- na uśmiechniętych, wiecznie szczęśliwych i idealnych. Chyba tego nie kupuję... Fotografie ze szczeniaczkami bazują na najniższych instynktach. Do tego dochodzi sprawa zdjęć z fanami, z którymi przez ostatni miesiąc na Instagramie zostali oznaczeni może 5 razy. Maffashion (której liczba followersów jest mniejsza o 1/4) ma o wiele lepszy wynik... Jeśli rzeczywiście chcieli być drugim Danem Bilzerianem (i chwalić się swoim bajecznym życiem), to udało im się. Choć nawet Instagram Dana nie jest lustrzanym odbiciem jego rzeczywistości, pewnie niewiele osób zdaje sobie sprawę, że kobieciarz ma dziewczynę.
Może mam paranoję, może węszę spisek tam gdzie go nie ma... Jednak wszystko, co otacza idealną parę jest dla mnie sztuczne. Nawet ich snapchat, gdzie bardzo rzadko pojawia się jakikolwiek film czy zdjęcie. A jak już się pojawia to zalatuje pozą. Dlaczego ludzie, którzy zdecydowali się na publiczne afiszowanie się ze swoim związkiem, nie pokazują na żywo co aktualnie robią? Czyżby mieli coś do ukrycia? Dążenie do doskonałości jest dobre, mobilizuje do działania. Jednak czy samo dążenie nie wystarcza? Czy musimy osiągnąć doskonałość, żeby stać się lepszymi ludźmi? Czas pokaże czy po raz kolejny zostaliśmy oszukani przez system, czy może doskonała relacja tej dwójki istnieje naprawdę.
Co Wy myślicie o idealnej parze? Czy promowana obecnie perfekcja i dążenie do doskonałości (przede wszystkim fizycznej) jest dobre? Gdzie jest zdrowa granica tego całego szaleństwa?
Jeśli masz jakieś uwagi, pytania lub chcesz podjąć dyskusję, napisz do autora: ania.lakomska@kmag.pl
fot. Instagram @alexisren @jayalvarrez
udostępnij