Go girl, give us everything: Dua Lipa i jej „Radical Optimism” [RECENZJA]
13-05-2024
Wkraczamy w nową erę. Od muzyki popularnej zaczęło się wymagać pozytywności, często nadmuchanej, nie do końca prawdziwej. Mamy dość melodii do szlochania, ciężkich tekstów i karykaturalnie smutnych artystów, tak jakby wizja czarnej melancholii została nagle przekreślona i nie wchodziła dalej w rachubę. Być może to bryza nadchodzącego lata, a może jesteśmy po prostu gotowi na radykalne zmiany. Podoba mi się to — w drugą opcję wierzę najmocniej.
Mam nadzieję, że „THE TORTURED POETS DEPARTMENT” Taylor Swift to ostatni na ten moment krzyk kompozycyjnie spójnego, lecz stonowanego popu. Wyjątkiem może być Billie Eilish, bo 17 maja usłyszymy „HIT ME HARD AND SOFT”, a królowej przecież się nie odmawia. Margaret namawia do singielstwa, życząc nam „Miłego lata”, Sabrina Carpenter świeci na playlistach za sprawą figlarnego „Espresso”, Camila Cabello z klasą wchodzi w świat hyperpopu z „I LUV IT”, zaś Dua Lipa podnosi poprzeczkę jeszcze wyżej. Pnie się ku górze, odkrywa pozytywy w skrajnych sytuacjach, a pomaga jej w tym mistrz jakościowej psychodelii Kevin Parker (Tame Impala), Danny L Harle, Tobias Jesso Jr. oraz Caroline Ailin, współautorka kultowego już „New Rules”.
udostępnij
Polecane