Eddie Veder przekazuje Donaldowi Trumpowi wiadomość poprzez piosenkę

26-04-2024
Eddie Veder przekazuje Donaldowi Trumpowi wiadomość poprzez piosenkę
fot. kadr z filmu „Kevin sam w domu”
Eddie Vedder, główny wokalista zespołu Pearl Jam, wypowiedział się na temat swojej piosenki „Wreckage”. Według jego słów, utwór jest luźno inspirowany kontrowersyjnym prezydentem Stanów Zjednoczonych, Donaldem Trumpem.
Pearl Jam to zespół, który zdobył popularność w latach 90. i jest zaliczany do „Wielkiej Czwórki z Seattle”, obok grup Alice in Chains, Nirvana i Soundgarden. Ich muzyka jest mocno kojarzona z grunge rockiem, a ich hity, takie jak „Black” czy „Jeremy”, stały się klasykami, które każdy miłośnik rocka powinien znać. Pomimo szczytu sławy w latach 90., Pearl Jam nie przestał tworzyć muzyki. Zespół regularnie wydaje nowe albumy, utrzymując kontakt z fanami. Ich dwunasta płyta, „Dark Matter”, ukazała się 19 kwietnia, a poprzedni album został wydany w 2020 roku.
Utwór „Wreckage” z najnowszego albumu wywołał szczególne zainteresowanie fanów i dziennikarzy muzycznych. Jego typowo rockowy klimat łączy się z tekstem, który jest podobno inspirowany Donaldem Trumpem, byłym i niezwykle kontrowersyjnym prezydentem Stanów Zjednoczonych. To połączenie mocnego brzmienia z aktualnym komentarzem społecznym przyciągnęło uwagę wielu słuchaczy i wzbogaciło dyskografię zespołu o kolejny interesujący utwór.
Już mnie to nie obchodzi/kto się myli, a kto ma rację./Ta gra, w której zwycięzca bierze wszystko/i wszystko nie znaczy nic/zwycięzca psuje/a drugi zostaje pozostawiony na śmierć śpiewa lider grupy – Eddie Vedder w piosence.
Vedder o nawiązaniach do konserwatywnego prezydenta rozmawiał z brytyjskim dziennikiem „The Times”.
Trump jest zdesperowany. Nie sądzę, żeby kiedykolwiek istniał kandydat tak zdesperowany, by wygrać tylko po to, aby uniknąć więzienia i bankructwa. Wszystko wisi na włosku, a on odgrywa ofiarę. Dlatego piosenka ma przekazywać, abyśmy nie dali się podzielić jednej osobie, a zwłaszcza osobie, która nie ma żadnych szczytnych celów skomentował.
Zapytany, czy czas Trumpa mija, Vedder odpowiedział: „Nie mogę się doczekać. Większość myślących ludzi przechodzi teraz przez zespół stresu pourazowego z jego powodu”.
Vedder jak widać nie przebierał w słowach, nie martwiąc się o późniejszą, możliwą krytykę. To w końcu nie pierwszy raz, gdy ten w swojej twórczości wdał się w politykę. Uważa się, że piosenka z 2018 roku „Can’t Deny Me” też opowiada o Trumpie. Było to widoczne na koncercie Pearl Jamu w Amsterdamie, gdy Vedder bez skrupułów nazwał byłego prezydenta
„szalonym jak narcystyczny skur*iel”.
tekst: Basia Hofman
FacebookInstagramTikTokX