Film Ariego Astera to przerażająco jasna podróż przez szwedzkie święto przesilenia letniego, gdzie tradycyjne uczty i rytuały przybierają coraz bardziej niepokojący charakter. W scenerii malowniczej komuny Hårga, skąpanej w niekończącym się świetle skandynawskiego lata, wspólne biesiadowanie staje się jednocześnie aktem wspólnotowym i złowieszczym rytuałem, który stopniowo wydobywa na powierzchnię najgłębsze ludzkie lęki i pragnienia. Długie, bogato zastawione stoły, umieszczone centralnie w plenerowej scenerii wioski, są miejscem, gdzie bohaterowie przyjmują pokarmy i napoje, nieświadomi, że wraz z nimi pochłaniają swoją własną zgubę.
Staranni i uśmiechnięci gospodarze w białych strojach serwują wyrafinowane potrawy i napoje, które – jak się okazuje – zawierają substancje zmieniające świadomość, powoli rozmywając granicę między rzeczywistością a koszmarem sennym. Tradycyjne szwedzkie przysmaki, serwowane z dbałością o każdy detal, nabierają złowrogiego znaczenia, gdy kamera Astera powoli przesuwa się wzdłuż stołów, ukazując subtelne oznaki tego, co nieuchronnie nadchodzi. Wspólnotowe posiłki, zamiast łączyć bohaterów, stopniowo ich izolują – cudzoziemcy coraz bardziej tracą poczucie czasu i orientacji, podczas gdy członkowie komuny celebrują swoją jedność i tradycję z rosnącą intensywnością.
Dani, główna bohaterka zmagająca się z osobistą tragedią, początkowo znajduje ukojenie w kolektywnym doświadczeniu wspólnych posiłków, nie zdając sobie sprawy, że to właśnie przy tych stołach pieczętuje się jej nowy, przerażający los. Rytualne picie specjalnych naparów i dzielenie się pokarmem w filmie Astera staje się symbolem zarówno pocieszenia, jak i korupcji – aktem, który równocześnie leczy rany Dani i wciąga ją w spiralę szaleństwa. Biesiadowanie w filmie odbywa się zawsze w blasku dnia, co jest przewrotnym zabiegiem reżysera, który horror tradycyjnie kojarzony z ciemnością przenosi w przestrzeń zalaną nieustającym światłem, gdzie każdy makabryczny szczegół jest doskonale widoczny. W finalnej scenie uczty, gdy Dani siedzi przy stole jako nowo koronowana królowa maja, otoczona członkami komuny, jej uśmiech sygnalizuje ostateczną transformację – od żałobniczki do członkini nowej rodziny, od ofiary do współsprawczyni, od osoby zagubionej do odnalezionej, choć cena tego odnalezienia jest przerażająco wysoka.