11 świetnych ról filmowych, które odrzucił Leonardo DiCaprio

28-07-2023

Kadr z filmu „Wilk z Wall Street”

Leonardo DiCaprio - nazwisko, które stało się synonimem niezrównanej aktorskiej klasy. W ciągu wielu lat pracy w przemyśle filmowym, DiCaprio spotkał się z propozycjami ról, które w konsekwencji odrzucił. Te odmowy, niekiedy niefortunne, odegrały jednak kluczową rolę w kształtowaniu jego portfolio i samego aktora jako artysty.

Od twórców „Spider-Mana” po „Gwiezdne Wojny” – o Leonardo DiCaprio zabiegało wielu reżyserów. Ten jednak nie angażuje się w film, jeśli w niego nie wierzy. DiCaprio prowadzi fascynującą karierę aktorską, odkąd był nastolatkiem. Wszyscy wciąż pamiętają jego rolę w „Titanicu”, jednej z najbardziej dochodowych produkcji wszech czasów. Po kolejnych filmach, w których występował, wydawało się, że Oscar to już tylko formalność. A jednak długo przyszło mu na niego czekać – aż do 2016 roku, kiedy aktora nagrodzono za popis w „Zjawie”.

Obecnie DiCaprio nadal koncentruje się na prestiżowych produkcjach. Amerykanin posiada silne poczucie twórczej integralności, a jego talent daje mu możliwość przebierania w ofertach. Sprawdźcie 11 świetnych ról filmowych, które DiCaprio odrzucił.

tekst: Julia Januszyk

1/11

Hokus Pokus, reż. Kenny Ortega

Dochodowy hit z 1993 roku, „Hokus Pokus” Disneya, stał się punktem obowiązkowym przy okazji Halloween. Co więcej, w Disney+ planowana jest jego kontynuacja. Komedia kręci się wokół trzech zmarłych czarownic, które zostają nieumyślnie przywrócone do życia przez Maksa, nastolatka próbującego pogodzić się z przeprowadzką swojej rodziny ze słonecznej Kalifornii do Salem w Massachusetts. Co ciekawe, chociaż DiCaprio przesłuchiwano do roli Maksa, nigdy nie był poważnym pretendentem do tej roli, ponieważ w tym czasie był już zajęty. Reżyser Kenny Ortega wyjaśnił całą sytuację „Entertainment Weekly” w 2017 roku: „Panie od castingu zadzwoniły do mnie i powiedziały: »Wysyłamy ci dzisiaj aktora [DiCaprio]. Niestety, nie jest dostępny, ale zakochasz się w nim«”. Zdezorientowany Ortega zgodził się spotkać z DiCaprio, który natychmiast go oczarował. To samo reżyser poczuł po przesłuchaniu Omri Katza, szybko obsadzając go w roli Maksa.

Batman Forever, reż. Joel Schumacher

Po sukcesie „Batmana” (1989) Tim Burton planował wprowadzić Marlona Wayansa jako Robina do sequelu „Powrót Batmana”, ale ostatecznie postać została odrzucona. Po tym, jak Joel Schumacher objął stanowisko reżysera w 1995 roku, rola głównego bohatera uległa przekształceniu. Schumacher spotkał się z DiCaprio w sprawie odegrania głównej postaci. W wywiadzie dla „The ShortList” w 2015 roku DiCaprio powiedział: „O ile pamiętam, wziąłem udział w spotkaniu, ale nie chciałem grać tej roli. Joel Schumacher jest bardzo utalentowanym reżyserem, ale nie sądzę, żebym był gotowy na coś takiego”.

Boogie Nights, reż. Paul Thomas Anderson

Dramat filmowy z 1997 roku według scenariusza i w reżyserii Paula Thomasa Andersona. Produkcja przedstawia „amerykański sen” w oczach wschodzącej gwiazdy porno. Istniała alternatywa, że to DiCaprio zagra główną rolę Dirka Digglera w „Boogie Nights”, nie Mark Wahlberg. W naszej rzeczywistości to się oczywiście nigdy nie wydarzyło, bo w tym czasie DiCaprio był już zobowiązany do zagrania Jacka Dawsona w „Titanicu” Jamesa Camerona. Przez lata krążyły pogłoski, że obaj aktorzy starali się o rolę w „Boogie Nights”, ale Anderson odrzucił to jako „miejską legendę”. Ostatecznie „Boogie Nights” i „Titanic” miały swoje premiery w 1997 roku i wciąż są uważane za klasyki – choć z oczywistych powodów eksploracja świata seksu i narkotyków Andersona nigdy nie była bliska fascynującemu romansowi historycznemu Camerona.

Matrix, reż. Lilly Wachowski, Lana Wachowski

Kultowy film science fiction z 1999 roku, w którym haker komputerowy Neo dowiaduje się od tajemniczych rebeliantów, że świat, w którym żyje, jest tylko obrazem przesyłanym do jego mózgu przez roboty. Jak wiadomo, to Keanu Reeves otrzymał główną rolę w „Matrixie” w reżyserii sióstr Wachowskich. Jednak proces obsadzania Neo był równie trudny co rozwiązywanie zagadek w „Matrixie”. W wywiadzie upamiętniającym dwudziestą rocznicę filmu producent Lorenzo di Bonaventura powiedział, że rolę tę zaoferowano wielkim nazwiskom – od DiCaprio po Brada Pitta czy Willa Smitha – zanim Reeves wszedł na pokład. W przypadku DiCaprio di Bonaventura powiedział, że aktor spotkał się zarówno z nim, jak i z Wachowskimi, zanim zdecydował, że nie chce robić „kolejnego filmu z efektami wizualnymi” tak szybko po „Titanicu”. DiCaprio zagrał w równie przełomowym hicie science fiction dziesięć lat później – „Incepcji” Christophera Nolana.

Utalentowany pan Ripley, reż. Anthony Minghella

Wiele lat wcześniej DiCaprio bawił się pomysłem zagrania słynnego bohatera Patricii Highsmith w adaptacji powieści Anthony'ego Minghelli z 1999 roku. Film podąża za Tomem Ripleyem, który w latach 50-tych XX wieku udaje się do Włoch, by sprowadzić do Ameryki syna bogatego milionera, Dickiego (Jude Law). Zafascynowany jego osobowością i stylem życia Ripley marzy, żeby stać się kimś takim, jak Dickie. DiCaprio dostał propozycję zagrania pana Ripleya w filmie, ale został wtedy zaangażowany w produkcję „Niebiańskiej plaży” Danny’ego Boyle’a. Tym sposobem zwolnił drogę do roli Mattowi Damonowi. To zresztą nie jedyny raz, kiedy DiCaprio miał szansę zagrać przystojnego łobuza bezpośrednio po „Titanicu”.

American Psycho, reż. Mary Harron

Ten film to doskonały portret seryjnego mordercy. Trudno sobie wyobrazić kogoś innego, niż Christian Bale, w roli pozornie zwykłego biznesmana Patricka Batemana w kultowym klasyku Mary Harron. Propozycję obsady dostał jednak także DiCaprio. Co ciekawe, nie jest pewne, dlaczego aktor przekazał tę rolę dalej. Wiadomo coś o nieporozumieniach dotyczących wizji bohatera po zmianie reżysera. Jednak w wywiadzie dla „Vice” z okazji dwudziestej rocznicy filmu w 2020 roku współscenarzystka Guinevere Turner ujawniła, że to działaczka polityczna Gloria Steinem zniechęciła DiCaprio do grania Batemana. Powiedziała aktorowi, że jego nastoletni fani nie powinni oglądać go w filmie „zawierającym straszliwą przemoc wobec kobiet”. Cokolwiek było powodem, ostatecznie to Bale został obsadzony w filmie i zagrał jedną ze swoich najbardziej uznanych ról.

Gwiezdne Wojny: część II – Atak klonów, reż. George Lucas

W tym samym wywiadzie w 2015 roku, w którym DiCaprio mówił o odrzuceniu angażu do filmu „Batman Forever”, aktor rzucił także więcej światła na swoją decyzję o odstąpieniu roli Anakina Skywalkera w „Gwiezdnych Wojnach: części II – Ataku klonów”. Wyznał, że faktycznie spotkał się z George'em Lucasem, aby omówić rolę, ale „po prostu nie czuł się gotowy, by się tak zanurzyć. W tym momencie”. Zamiast niego w filmie zobaczyliśmy Haydena Christensena, wówczas stosunkowo nową postać w branży. Podobnie jak w przypadku trylogii „Gwiezdne Wojny”, Christensen jako Darth Vader początkowo spotkał się z negatywnymi reakcjami. Obecnie jego rolę ocenia się już o wiele bardziej pozytywnie. DiCaprio natomiast w tym samym roku zagrał zarówno w „Gangach Nowego Jorku” Scorsese, jak i w „Złap mnie, jeśli potrafisz” Stevena Spielberga, więc wszystko ułożyło się całkiem nieźle.

Spider-Man, reż. Sam Raimi

W połączeniu z „X-Menem” z 2000 roku trylogia „Spider-Man” pod okiem Sama Raimiego pomogła zapoczątkować współczesną erę filmów o superbohaterach i utorować drogę do powstania serii takich jak Marvel Cinematic Universe i DC Extended Universe. Petera Parkera zagrał Tobey Maguire we wszystkich trzech filmach Raimiego (począwszy od pierwszego „Spider-Mana” z 2002 roku), ale wcześniej rola ta niemal przypadła DiCaprio. W rozmowie z „The ShortList” aktor potwierdził, że skontaktowano się z nim w sprawie udziału w cyklu, opisując to jako „kolejną z tych sytuacji, podobnych do Robina, w których nie czułem się jeszcze gotowy na założenie tego garnituru”. Prawie dwadzieścia lat później DiCaprio wciąż jeszcze nie zdecydował się spróbować swoich sił w roli bohatera, złoczyńcy, pomocnika, a nawet wiernego lokaja w świecie superbohaterów. Mimo tego utrzymuje, że pozostaje otwarty na taką możliwość, więc być może pewnego dnia zmieni zdanie.

Marzyciele, reż. Bernardo Bertolucci

Film opowiada historię amerykańskiego studenta z wymiany, który najpierw zaprzyjaźnia się z parą zbuntowanego rodzeństwa, a następnie wikła w miłosny trójkąt. Wszystko dzieje się na tle zamieszek studentów w Paryżu w 1968 roku. Można powiedzieć, że główny bohater „Marzycieli”, Matthew (Michael Pitt), urodą nawet przypomina DiCaprio. W 2000 roku aktor zaczął stopniowo odchodzić od grania nastolatków i młodych dorosłych na rzecz bardziej dojrzałych ról, zaczynając od Howarda Hughesa w filmie biograficznym Scorsese, „Awiator”, z 2004 roku. Ze względu na swoje zaangażowanie w projekt odrzucił ofertę zagrania jednej z postaci w produkcji Bernardo Bertolucciego. Aktor był wtedy gdzieś indziej na drodze swojej kariery, a rola studenta przypadła Michaelowi Pittowi.

Sin City - Miasto grzechu, reż. Robert Rodriguez

DiCaprio został kiedyś poproszony o zagranie roli w filmie Roberta Rodrigueza z 2005 roku „Sin City”. Produkcja opowiada trzy historie, których akcja rozgrywa się w Basin City – Mieście Grzechu będącym siedliskiem prostytutek, przestępców i skorumpowanych obrońców prawa. Leonardo DiCaprio pretendował do roli Ethana Roarka Jr., okrutnego pedofila i mordercy. Aktor brał to pod uwagę, jednak w końcu zdecydował, że nie nadaje się do tej roli, a postać została zagrana przez Nicka Stahla. Zdaje się jednak, że DiCaprio poczuł pewien żal, bo spróbował swoich sił w innym filmie w stylu noir – „Wyspie tajemnic” pod okiem Martina Scorsese.

Anioły i demony, reż. Ron Howard

Amerykański dramat kryminalny z 2009 roku na podstawie powieści Dana Browna w reżyserii Rona Howarda. „Anioły i demony” ukazały się jako kontynuacja „Kodu Leonarda da Vinci” z 2006 roku, zarabiając niemal miliard dolarów. Tom Hanks (który w filmach Howarda gra rozwiązującego tajemnice i ratującego świat profesora) osobiście zaproponował DiCaprio rolę księdza Patricka McKenna w nadziei, że uda mu się go do niej nakłonić. DiCaprio jednak odmówił, po raz kolejny przyznając, że to po prostu nie dla niego. Postać została zagrana przez Ewana McGregora. „Anioły i demony” uznano za ekscytujący, lecz równie niedorzeczny i głupawy thriller co jego poprzednika. Co nie zmienia faktu, że w 2016 roku powstała kolejna odsłona produkcji zatytułowana „Inferno”.