10 słodko-gorzkich filmów idealnych na jesienną chandrę

Autor: Monika Kurek
22-11-2019
10 słodko-gorzkich filmów idealnych na jesienną chandrę
kadr z "Moonrise Kingdom - Official Trailer [HD]"
Pogoda za oknem nie rozpieszcza i powoli zaczyna robić się naprawdę zimno. To czas najwyższy, by zaopatrzyć się w długą listę filmów i seriali, które umilą nam wieczory pod kołdrą i z gorącą herbatą. Choć wspomnienie słońca wydaje się dość odległe, lato możemy odnaleźć w wielu zabawnych, poruszających filmach, które zdecydowanie warto sobie przypomnieć.

Smak minionych lat

Wakacje kojarzą się z letnim uczuciem, wycieczkami w nieznane i uczuciem beztroski. W "Małej Miss" dysfunkcyjna rodzina wyrusza kamperem na konkurs piękności, w "Kochankach z Księżyca" i "Królach lata" nastolatkowie uciekają przed dorosłymi, a w "Zakochanym bez pamięci" i "Mojej łodzi podwodnej" bohaterowie mierzą się z urokami i bolączkami prawdziwej miłości. W kontrze są filmy "Charlie" i "Przechowalnia numer 12", pokazujące mroczną stronę dorastania, lecz jednocześnie udowadniające, że zawsze jest nadzieja. Nostalgię do czasów nastoletnich, nawet jeśli nie zawsze było kolorowo, budzą również bawiący do łez "Grzeczni chłopcy", podczas gdy "Projektantka" śmiało obiecuje wszystkim źle wspominającym dzieciństwo, że czas zemsty kiedyś nadejdzie.
Zobaczcie nasze zestawienie dziesięciu słodko-gorzkich filmów idealnych na jesienną chandrę:
1/10
Charlie (2012, Stephen Chbosky)
Mimo, że od premiery tego pięknego, mądrego i wzruszającego filmu minęło 7 lat, gify, cytaty i sceny z "Charlie'ego" nadal królują na Instagramie i Tumblrze. Znakiem rozpoznawczym produkcji stała się scena, w której bohaterowie jadą nocą autem przez tunel i wychylają się przez otwarty dach, a w tle leci piosenka Davida Bowiego "Heroes". Na ekranie pierwsze skrzypce grają Emma Watson, Ezra Miller i Logan Lerman, wcielający się w rolę głównego bohatera, który pisze listy do zmarłego przyjaciela. Tytułowy Charlie (Lerman) ma problemy psychiczne, średnio dogaduje się z rówieśnikami i dopiero poznanie szalonych outsiderów Patricka (Miller) i Sam (Watson) pozwala mu dojrzeć w życiu jakiś sens. Razem próbują rozgryżć, na czym polega przyjaźń, a także, dlaczego akceptujemy miłość, na jaką wydaje nam się, że zasługujemy. To rzeczywisty obraz dorastania, wzbogacony o smaczki, takie jak bohaterowie wystawiający kultowy musical "Rocky Horror Picture Show". Warto wiedzieć, że "Charlie" oparty jest na ksiażce o tym samym tytule, a reżyser jest również jej autorem.
Mała Miss (2006, reż. Jonathan Dayton, Valerie Faris)
Jak wytłumaczyć 7-latce, że nie ma szans w dziecięcym konkursie piękności? 7-letnia Olive jest uśmiechnięta, sympatyczna, kocha różowy i ma parę kilogramów za dużo. O ile dla jej rodziny nie ma to najmniejszego znaczenia, jury w konkursie miss może mieć nieco inne zdanie. Dziwaczna, zwariowana i dysfunkcyjna rodzina dziewczynki kocha jednak małą nad życie, więc wszyscy pakują się w kampera i wyruszają w podróż życia - bez względu na potencjalną i prawdopodobną porażkę. W trakcie wyprawy bohaterowie zmierzą się nie tylko z licznymi kłodami rzucanymi przez los, ale także własnymi demonami. Członkowie rodziny to niepoprawni marzyciele i wykolejeńcy, którzy przez własne przysposobienie przegrywają ze światem rzeczywistym. Mają jedynie siebie i właśnie to pcha ich do przodu. Absurdalna, słodko-gorzka "Mała Miss", została zasłużenie nagrodzona w Sundance. W obsadzie m.in. Greg Kinnear, Toni Collette, Steve Carell, Alan Arkin i Abigail Breslin.
Moja łódź podwodna (2010, reż. Richard Ayoade)
Jeśli jesteście fanami "The End of the F***ing World", to z pewnością pokochacie również Olivera i Jordanę. Film wyreżyserował Ben Stiller, za sountrack jest odpowiedzialny Alex Turner z Arctic Monkeys, a zdjęcia robił Erik Wilson ("Sobowtór", "Paddington 2"). 15-letni Oliver jest jednocześnie głównym bohaterem i reżyserem swojego życia, ponieważ przez cały czas wyobraża sobie, jakby właśnie grał w jakieś super produkcji. W ten sposób nawet najbardziej przyziemne czynności nabierają charakteru, a codzienna egzystencja staje się ciekawa, choć nie istnieją w niej wampiry i wilkołaki. Gdy Oliver zakochuje się w Jordanie, pisze do niej "duży" list miłosny, bo przecież ma "duże serce". Ta oryginalna produkcja to świeże spojrzenie na nastoletnią miłość i ciężko nie poczuć smutku głównego bohatera, kiedy "jego malutkie serce zostaje złamane". Craig Roberts (Oliver) i Yasmin Page (Jordana) świetnie oddali emocjonalny rollercoaster, jakim jest bycie w związku w czasach dorastania.
Zakochany bez pamięci (2004, reż. Michel Gondry)
Co, gdybyśmy mogli wymazać wszystkie złe wspomnienia z danej relacji lub związku? Właśnie na tym, wydawałoby się abstrakcyjnym, koncepcie opiera się "Zakochany bez pamięci" z Kate Winslet i Jimem Carreyem w rolach głównych. Kiedy Joey dowiaduje się, że jego była, Clementine, poddała się eksperymentalnemu zabiegowi i całkowicie usunęła go ze swojej pamięci, z zemsty planuje zrobić to samo. W trakcie jednak uświadamia sobie, że oznacza to usunięcie zarówno złych wspomnień, jak i tych dobrych. Konfrontacja z przeszłością nie pozostawia wątpliwości: Joey nadal ją kocha. Kiedy Joey i Clementine spotykają się ponownie, nie pamiętają o swoim istnieniu, ale wszystko wskazuje, że ta miłość wciąż gdzieś tam jest. W "Zakochanym bez pamięci" narracja pędzi jak szalona, wydarzenia nie są przedstawione chronologicznie, a główni bohaterowie raz się kochają, a raz nie mogą na siebie patrzeć. To opowieść o miłości, o której każdy z nas marzy w głębi ducha i która zdarza się tylko raz w życiu. Oprócz Carreya i Winslet występują także Kirsten Dunst, Mark Rufallo i Elijah Wood.
Ingrid wyrusza na zachód (2017, reż. Matt Spicer)
To również film o miłości, ale tym razem wyjątkowo nie romantycznej. Tytułowa Ingrid (znakomita Aubrey Plaza) to niezręczna samotniczka z obsesją na punkcie social mediów. Średnio radzi sobie z odrzuceniem, a po wyjściu ze szpitala psychiatrycznego jest w jeszcze gorszym stanie psychicznym niż wcześniej. Szybko znajduje sobie nową obsesję i przeprowadza się do Los Angeles, by zaprzyjaźnić się z Taylor (Elisabeth Olsen), internetową gwiazdą. Gdy chodzenie do ulubionych miejsc Taylor nie skutuje, porywa jej psiaka, a następnie wciela się w rolę przypadkowej wybawicielki. Początkowo dziewczyny świetnie się dogadują, lecz wkrótce zaczyna robić się niebezpieczne. "Ingrid wyrusza na zachód" to ostra jak brzytwa satyra na social media oraz czarna komedia o samotności, pozorach oraz obsesji na punkcie idealnego życia. To wnikliwe, nieco mroczne kino drogi o poszukiwaniu szczęścia w lajkach i obserwatorach, które w nieco przerysowany sposób obrazuje współczesne pokolenie millenialsów.
Kochankowie z Księżyca (2012, reż. Wes Anderson)
Jedna z flagowych pozycji w dorobku Wesa Andersona, obok "Grand Budapest Hotel" czy "Genialnego klanu". Na ekranie popis zdolności aktorskich dają m.in. Bill Murray, Tilda Swinton, Edward Norton, Frances McDormand czy Bruce Willis, choć żadne z nich nie gra głównej roli. "Kochankowie z księżyca" to opowieść o skaucie Samie, który ucieka z letniego obozu wraz ze starszą dziewczyną, Suzy, z którą korespondował. To wydarzenie wywraca do góry życie dorosłych, przekonanych, że stało się coś złego. Młodych po drodze spotykają liczne przygody i przeszkody, jak wielka powódź, co wcale jednak nie powstrzymuje ich choćby od wzięcia ślubu. Jak powszechnie wiadomo, nastoletnia miłość jest w stanie przenosić góry.
Królowie lata (2013, reż. Jordan Vogt-Roberts)
Bycie nastolatkiem to nie tylko pierwsze miłostki, ale równie okres buntu. "Królowie lata" to historia o chłopcach marzących o byciu królami życia. Chcą rządzić, mieć własny dom i nie słuchać reprymend od rodziców, ani znosić zaczepek szkolnych osiłków. Właśnie dlatego planują wielką ucieczkę i zaczynają budować własny dom na drzewie. Żyją w lesie, kąpią się w jeziorze i z czasem zaczynają mieć siebie nawzajem dość, jak to w prawdziwym życiu bywa. Podczas gdy chłopcy przeżywają wielką przygodę, ich rodzice wszczynają poszukiwania i zamartwiają się na śmierć i życie. O ile w "Kochankach z Księżyca" na pierwszym planie była miłość, tak tutaj na pierwszym planie jest rozpaczliwe pragnienia wolności i wyrwania się z nudnych, przewidywalnych ram społecznych. Miłość jest tu raczej kością niezgody między przyjaciółmi, gdy w chatce pojawia się dziewczyna. Czy idzie się do piekła za zostawienie swoich przyjaciół w potrzebie? Czy warto poświęcić przyjaźń w imię miłości? Z tymi i innymi pytaniami mierzy się reżyser, Jordan Vogt-Roberts.
Projektantka (2015, reż. Jocelyn Moorhouse)
Kate Wisnlet brawurowo wciela się w rolę odnoszącej sukcesy projektanki, Tilly, która po latach wraca do rodzinnego miasteczka. Nie jest tam mile widziana, ponieważ wszyscy mają za morderczynię kolegi z klasy i w młodości została wygnana z miasta przez szeryfa. Podyktowany chorobą matki powrót jest trudny i wywołuje w miejscowości ogromne poruszenie. Podczas pobytu w domu Tilly musi zmierzyć się z tajemnicą stojącą za śmiercią Stewarta, za którą wszyscy ją obwiniają, ciążącym nad nią fatum oraz niechęcią mieszkańców. Z czasem przekonuje ich do siebie za pomocą tego co robi najlepiej, czyli szyjąc piękne suknie, czemu towarzyszy podejrzana ilość zgonów. Co najlepsze, "Projektantka" to nie film o odkupieniu, a o zemście. Jest tu pełno dramatycznych zwrotów akcji, zaskoczeń, od Winslet nie da się oderwać wzroku, a ostatnia scena wgniata w fotel.
Przechowalnia numer 12 (2013, reż. Destin Daniel Cretton)
Zanim Brie Larson i Rami Malek otrzymali Oscary, wystąpili w poruszającej "Przechowalni numer 12", która zadebiutowała i została nagrodzona podczas festiwalu Sundance. Film otwiera scena, w której półnagi chłopiec wybiega z domu sprintem z amerykańską flagą na plecach w rytm w gwizdów i krzyków, co świetnie obrazuje codzienną rzeczywistość w ośrodku dla trudnej młodzieży prowadzonym przez Grace (Larson) i Masona (John Gallagher, Jr). Choć Grace i Mason są parą od wielu lat, dziewczyna ma duże problemy z otworzeniem się i całkowitym zaufaniem drugiej osobie. Na ich relacje wpływają również problemy mieszkańców ośrodka, którym starają się pomóc. "Przechowalnia numer 12" uderza tam, gdzie boli najbardziej. Wierszyk nastolatki o ośmiornicy i rekinie to metamofora molestowania seksualnego przez ojca, a czarnoskóry chłopiec rapuje o nieznajomości normalnego życia. Tutaj nadzieja to małe kroki, jak wypełnienie formalnej skargi czy zapisanie się do terapeuty. To mocny obraz, który na długo zostaje w pamięci.
Grzeczni chłopcy (2019, reż. Gene Stupnitsky)
Ten film to jeden z największych czarnych koni tego roku. Z jednej strony "Grzeczni chłopcy" to trochę "Kac Vegas" z dziećmi w roli głównej, z drugiej zaskakująco mądra komedia. Warto zaznaczyć, że jest to humor pod znaku duetu Seth Rogen - James Franco, co nie powinno dziwić, ponieważ Rogen jest jednym z producentów. Dzieciaki grają świetnie, a rubaszne wstawki równoważą uwagi na temat narkotyków oraz szacunku wobec kobiet. Trójka głównych bohaterów chce nauczyć się całować, więc wysyła drona do nastoletnich sąsiadów, by ich podejrzeć. Dron zostaje przechwycony i wtedy zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki. Zabawnych scen jest naprawdę dużo, a ich wyprawa oraz jej konsekwencje to również metafora tego, co dzieje się z większością szkolnych znajomości.
FacebookInstagramTikTokX